Deweloper może wyemitować papiery o wartości do 120 mln zł.
Mieszkania sprzedają się coraz lepiej, deweloperzy odmrażają inwestycje, grodzą kolejne działki pod nowe projekty i reklamują się na potęgę. Gołym okiem widać, że do branży wraca optymizm. Zmiana nastawienia inwestorów da deweloperom możliwość finansowania na szerokim rynku. Skorzystać z tego chce JW Construction (JWC). Z informacji "PB" wynika, że warszawski gigant ma wyemitować obligacje o wartości 100 mln zł, a w ofercie doradza mu Ipopema. Zresztą potwierdzeniem tej informacji jest zwołanie zwyczajnego walnego z punktem o emisji obligacji zamiennych na akcje.
— Z zasady nie komentujemy takich spraw, dopóki emitent oficjalnie nie poinformuje o swoich działaniach — mówi Mariusz Piskorski, wiceprezes Ipopemy.
Przyznaje, że nastały lepsze czasy dla ofert spółek deweloperskich.
— Postrzeganie tej branży jest znacznie lepsze. Dobrzy, rozpoznawalni deweloperzy mają szanse na powodzenie oferty — podkreśla Mariusz Piskorski.
Przypomina, że jego firma pod koniec roku organizowała emisję obligacji zamiennych na akcje Polnordu. Papiery cieszyły się sporym zainteresowaniem. Spółka uzyskała około 120 mln zł.
Prowadzimy rozmowy w sprawie emisji obligacji, ale nie podpisaliśmy jeszcze żadnej konkretnej umowy. Jeśli tak się stanie — poinformujemy o tym oficjalnymi kanałami — mówi Józef Wojciechowski, szef rady nadzorczej i największy akcjonariusz JWC.
Na co miałyby pójść pieniądze? Główną potrzebą raczej nie jest teraz uruchamianie projektów mieszkaniowych.
— W gotowych mieszkaniach mamy teraz [zamrożone — red.] dużo pieniędzy, bo około 400 mln zł — przyznaje Józef Wojciechowski.
Spółka szerzej wchodzi natomiast w segment komercyjny.
— Pieniądze z emisji obligacji przeznaczylibyśmy, ogólnie mówiąc, na zakup nowych nieruchomości — informuje Józef Wojciechowski.
Deweloper nadal myśli o przejęciu, które pozwoliłoby mu zdywersyfikować działalność.
— Kończymy due diligence pewnej spółki drogowej — mówi Józef Wojciechowski i zastrzega, że przejęcie nie jest jeszcze przesądzone.
Katarzyna Sadowska