Katastrofa kosmicznej taksówki od Muska

AD, Bloomberg
opublikowano: 2015-06-29 14:42

Bezzałogowa rakieta Falcon-9 wyprodukowana przez SpaceX – kosmiczną spółkę Elona Muska – eksplodowała w niedzielę tuż po starcie z przylądka Canaveral na Florydzie. Statek miał wynieść na orbitę inny statek SpaceX - Dragon z zapasami żywności dla Międzynarodowej Stacji Kosmicznej.

To już trzeci od października wypadek statku kosmicznego zatrudnionego przez NASA do programu  zaopatrzenia ISS o nazwie „Falcon”. Zdaniem Bloomberga przypomniał oczywisty fakt, że nie ma czegoś takiego jak rutynowy lot w kosmos.

Falcon-9 wybuchł 34 km nad ziemią, kilka minut po starcie z przylądka Canaveral na Florydzie.
Bloomberg

Od 5 lat NASA zatrudnia do programu Falcon także komercyjne firmy takie jak SpaceX i Boeing. Testuje w ten sposób warunki dopuszczenia do kosmicznych lotów turystycznych realizowanych przez te spółki. Chce również uniezależnić się całkowicie od pomocy rosyjskiej w realizowaniu dostaw na Międzynarodową Stację Kosmiczną.

Zarówno SpaceX jak i Federalna Administracja Lotnictwa prowadzą już śledztwo w sprawie wyjaśnienia przyczyn niedzielnego wypadku Falcona-9. – Chcemy dotrzeć do przyczyn wypadku jak najszybciej, bo produkcja komponentów tej rakiety trwa – powiedziała reporterom prezes SpaceX Gwynne Shotwell.

Eksperci podkreślają również, że szybkie śledztwo ma znaczenie dla NASA, która już w najbliższym czasie miała dopuścić do regularnych turystycznych przewozów ludzi statkami od SpaceX i Boeinga.

– Nie ma nic złego w opóźnieniu wydania tej decyzji jak długo się da, bo sami widzimy, że takich wypadków nie da się uniknąć – ocenia cytowany przez Bloomberg Marco Caceres ekspert z Teal Group Corporation.