To już trzeci od października wypadek statku kosmicznego zatrudnionego przez NASA do programu zaopatrzenia ISS o nazwie „Falcon”. Zdaniem Bloomberga przypomniał oczywisty fakt, że nie ma czegoś takiego jak rutynowy lot w kosmos.

Od 5 lat NASA zatrudnia do programu Falcon także komercyjne firmy takie jak SpaceX i Boeing. Testuje w ten sposób warunki dopuszczenia do kosmicznych lotów turystycznych realizowanych przez te spółki. Chce również uniezależnić się całkowicie od pomocy rosyjskiej w realizowaniu dostaw na Międzynarodową Stację Kosmiczną.
Zarówno SpaceX jak i Federalna Administracja Lotnictwa prowadzą już śledztwo w sprawie wyjaśnienia przyczyn niedzielnego wypadku Falcona-9. – Chcemy dotrzeć do przyczyn wypadku jak najszybciej, bo produkcja komponentów tej rakiety trwa – powiedziała reporterom prezes SpaceX Gwynne Shotwell.
Eksperci podkreślają również, że szybkie śledztwo ma znaczenie dla NASA, która już w najbliższym czasie miała dopuścić do regularnych turystycznych przewozów ludzi statkami od SpaceX i Boeinga.
– Nie ma nic złego w opóźnieniu wydania tej decyzji jak długo się da, bo sami widzimy, że takich wypadków nie da się uniknąć – ocenia cytowany przez Bloomberg Marco Caceres ekspert z Teal Group Corporation.