Kaufland wzmacnia nacisk na magistrat

Ryszard Gromadzki
opublikowano: 2003-03-17 00:00

Niemiecka sieć handlowa Kaufland zagroziła władzom Poznania procesem o odszkodowanie i wycofaniem się z planowanej inwestycji. Powód — firma nie otrzymała pozwolenia na otwarcie marketu w byłym obiekcie TTW, mimo że w piątek minął ustawowy termin.

Narasta konflikt między władzami stolicy Wielkopolski a siecią handlową Kaufland w sprawie uruchomienia hipermarketu przy ul. Serbskiej w Poznaniu. Według nieoficjalnych informacji, niemiecki inwestor wydał na adaptację budynku, wyleasingowanego od warszawskiej firmy Polimar 9, około 7 mln zł. Obiekt jest gotowy. Kaufland wraz z najemcami powierzchni zatrudnili w nim ponad 170 osób. Problem w tym, że firma nie może go uruchomić, bo nie ma pozwolenia Ryszarda Grobelnego, prezydenta Poznania, na jego użytkowanie, choć ustawowy termin minął w piątek. Wydanie decyzji blokują lokalni kupców.

Kupcy, których formalnej reprezentacji w sporze podjęło się Wielkopolskie Zrzeszenie Handlu i Usług (WZHiU), wszczęli kilka postępowań administracyjnych w sprawie lokalizacji nowego hipermarketu. Według Romana Dery, prezesa WZHiU, firma Kaufland nie przedstawiła, wymaganego przez prawo przy zmianie sposobu użytkowania terenu, wpływu inwestycji na stan lokalnego środowiska pracy i system komunikacyjny.

Prawnicy Kauflandu przekonują jednak, że taka symulacja była w tym wypadku zbędna, ponieważ na spornym terenie, gdzie niegdyś funkcjonował sklep TTW, utrzymana zostanie funkcja handlowa.

Zarówno właściciel obiektu, jak i firma Kaufland zagroziły pod koniec 2002 r., że wytoczą miastu proces o odszkodowanie. Nieoficjalnie wiadomo, że w grę wchodzi kilkadziesiąt milionów złotych. W piątek niemiecki inwestor ponowił groźbę, kładąc dodatkowo na szali rezygnację z lokalizacji w okolicach Poznania centrum logistycznego, w którym firma zamierza zatrudnić około 300 osób.

Sytuacja włodarzy Poznania jest nie do pozazdroszczenia. Z jednej strony zarząd miasta jest naciskany przez prężne środowisko lokalnych kupców, według których otwarcie hipermarketu Kauflandu zrujnuje dużą grupę małych i średnich poznańskich firm handlowych. Z drugiej — chwiejna postawa wobec zagranicznych inwestorów może oznaczać utratę wiarygodności Poznania w ich oczach.

Niestety nikt z zarządu miasta nie zdecydował się na komentarz w tej sprawie.