W rozmowie z PAP Smyk przedstawiła harmonogram działań, zgodnie z którym po wejściu w życie rozporządzenia SAFE i po skierowaniu przez Komisję zaproszenia do składania wniosków kraje członkowskie będą miały dwa miesiące na wyrażenie chęci skorzystania z pożyczek i wskazanie finansowych "widełek", które je interesują. W ciągu dwóch tygodni KE poinformuje o przydziale kwot pożyczek dla każdego państwa.
Program pożyczek na obronność w wysokości 150 mld euro został zapisany w rozporządzeniu SAFE, którego projekt dołączono do "białej księgi" zawierającej propozycje dotyczące europejskiej obronności z perspektywą realizacji do 2030 r. Jest on częścią szerszego planu ReArm Europe, który zakłada też m.in. poluzowanie reguł budżetowych tak, by państwa członkowskie mogły wydawać więcej na obronność z własnych budżetów.
"Zakładamy, że ostateczny tekst rozporządzenia przyjęty zostanie najprawdopodobniej w maju" - powiedziała PAP szefowa przedstawicielstwa KE w Polsce Katarzyna Smyk. "Zgodnie z propozycją Komisji, od momentu wejścia w życie rozporządzenia i po skierowaniu przez Komisję zaproszenia, kraje członkowskie będą miały dwa miesiące na wyrażenie chęci skorzystania z pożyczek i wskazanie finansowych +widełek+, które je interesują" - wskazała.
Jak dodała, w ciągu dwóch tygodni od zakończenia tego etapu Komisja Europejska poinformuje o przydziale kwot pożyczek dla każdego państwa. Ostatnim krokiem jest złożenie przez zainteresowane państwa członkowskie planów inwestycyjnych dla przemysłu obronnego, co powinno nastąpić w ciągu sześciu miesięcy od wejścia w życie rozporządzenia. Oznacza to, że w drugiej połowie roku "raczej powinniśmy już wiedzieć, ile środków trafi do którego kraju", ale - jak wskazała Smyk - "wszystko zależy też od tempa prac w Radzie i ostatecznego kształtu rozporządzenia".
Pytane o to, na jaką kwotę z 150 mld euro może liczyć Polska, Ministerstwo Finansów poinformowało PAP o szacunkach rzędu 100 mld zł. Dyrektorka przedstawicielstwa KE nie chciała odnosić się do konkretnych kwot. Poinformowała jednak, że jedynym formalnym ograniczeniem jest to, by do trzech państw, które najbardziej skorzystają z pożyczek, nie popłynęło więcej niż 60 proc. wsparcia w ramach 150 mld euro.
"I tak jak mówił komisarz (ds. obrony, Andrius) Kubilius, kolejność składania wniosków będzie miała znaczenie, zwłaszcza jeśli zainteresowanie przekroczyłoby dostępne środki" - podkreśliła.
Komisarz ds. obrony Andrius Kubilius, który w zeszłym tygodniu złożył wizytę w Polsce, na posiedzeniu sejmowej komisji obrony powiedział, że "jeżeli Polska jako pierwsza będzie ubiegać się o duże pieniądze, być może je uzyska". On również nie chciał spekulować jednak na temat konkretnych kwot.