Przedsiębiorcy zapłacą niższą składkę zdrowotną

Jarosław KrólakJarosław Królak
opublikowano: 2025-04-04 10:23

Sejm uchwalił w piątek zmiany w składce zdrowotnej dla przedsiębiorców. Przeciwko były PiS i Lewica, Konfederacja się wstrzymała.

Posłuchaj
Speaker icon
Zostań subskrybentem
i słuchaj tego oraz wielu innych artykułów w pb.pl
Subskrypcja

— Sejm przegłosował bardzo ważne zmiany w składce zdrowotnej, dzięki którym od przyszłego roku zmniejszą się obciążenia dla zdecydowanej większości przedsiębiorców. Sejm przyjął praktycznie wszystkie propozycje zawarte w projekcie rządowym — powiedziała Krystyna Skowrońska, posłanka KO, pilotująca projekt.

Według Ministerstwa Finansów dzięki tej ustawie niższe składki zapłaci około 90 proc. przedsiębiorców, którzy rocznie oszczędzą 4,6 mld zł. Trochę wyższe daniny zapłacą najlepiej zarabiający ryczałtowcy.

Andrzej Domański, minister finansów, zapewnił posłów, że na tych zmianach nie ucierpi finansowanie służby zdrowia. Ubytek będzie wyrównany z budżetu państwa.

— Chciałbym zadeklarować wyraźnie, że całość kosztów związanych z tym projektem zostanie poniesiona przez budżet państwa. NFZ nie poniesie żadnych kosztów — mówił w Sejmie Andrzej Domański.

Rozłam w koalicji

Za uchwaleniem nowelizacji ustawy o świadczeniach opieki zdrowotnej finansowanych ze środków publicznych oraz niektórych innych ustaw głosowało 213 posłów, przeciw było 190, a 25 wstrzymało się od głosu. Ustawa została przyjęta dzięki głosom KO oraz Trzeciej Drogi (PSL i Polska2050). Pomogło wstrzymanie się od głosu 12 posłów Konfederacji oraz brak 16 posłów PiS. Przeciwko zmianom głosowało 166 posłów PiS oraz 20 posłów będącej w rządzie Lewicy.

Postawa partii Jarosława Kaczyńskiego jest zaskakująca, gdyż pierwotnie domagała się powrotu do zasad sprzed tzw. Polskiego ładu, czyli do reguł znacznie korzystniejszych niż te, które obecnie uchwalił Sejm (chodziło o prawo do odliczania składki od podatku). Ponadto uzależniała poparcie od obietnicy rządu, że ubytek w NFZ zostanie pokryty z budżetu.

Zadziwiająca jest też postawa będącej w rządzie Lewicy, która od początku wypowiadała się przeciwko rządowemu projektowi z powodu obaw dotyczących pogorszenia sytuacji finansowej służby zdrowia. Przeciwko zmianom zagłosowali nawet jej ministrowie w koalicyjnym rządzie — wicepremier Krzysztof Gawkowski, Agnieszka Dziemianowicz-Bąk, ministra rodziny, pracy i polityki społecznej, Katarzyna Kotula, ministra ds. równości, i Marcin Kulasek, minister nauki. Przeciwko zmianom zagłosowało też czterech posłów Razem.

Iluzoryczne korzyści

Jak informuje PAP, ustawa wprowadza dwuelementową podstawę wymiaru składki zdrowotnej dla przedsiębiorców. Do pewnego poziomu będzie ona ryczałtowa, a od nadwyżki dochodów procentowa. Część zryczałtowana ma wynosić 9 proc. od 75 proc. minimalnego wynagrodzenia za pracę. Druga część będzie obliczana od nadwyżki dochodów powyżej 1,5-krotności przeciętnego miesięcznego wynagrodzenia u przedsiębiorców rozliczających się skalą podatkową lub podatkiem liniowym (stawka 4,9 proc.).

W przypadku przedsiębiorców rozliczających się ryczałtem druga część składki będzie naliczana od nadwyżki przychodów powyżej 3-krotności przeciętnego miesięcznego wynagrodzenia (stawka 3,5 proc.). Projekt zakłada także obniżenie składki do 9 proc. z 75 proc. minimalnego wynagrodzenia (obecnie jest 9 proc. minimalnego wynagrodzenia) dla przedsiębiorców opłacających podatek w formie karty podatkowej. Składek nadal nie będzie można odliczać od podatku dochodowego.

Nowe przepisy nie zmieniają wysokości składki zdrowotnej płaconej przez pracowników na etacie — nadal będzie to 9 proc. bez prawa do odliczenia jej od podatku. Nie będzie też zmian, jeśli chodzi o składkę w przypadku świadczeń emerytalnych (nadal będzie 9 proc.).

Zdaniem ekspertów korzyści płynące z rządowych propozycji będą symboliczne.

— Te propozycje są wyraźnie mniej korzystne dla przedsiębiorców niż zapowiadane w marcu 2024 r. przez ministra finansów i ministrę zdrowia. Ponadto ta ustawa znacznie komplikuje wyliczanie składki zdrowotnej. To nie są zmiany, których oczekują przedsiębiorcy. To nie jest prawdziwa reforma — uważa Piotr Juszczyk, główny doradca podatkowy inFaktu.

Łukasz Kozłowski, główny ekonomista Federacji Przedsiębiorców Polskich, wyliczył, że przedsiębiorcy na skali podatkowej teoretycznie mogą oszczędzić średnio około 1 tys. zł miesięcznie, ale tylko ci z wysokimi dochodami. Problem w tym, że takich osób na skali praktycznie nie ma, bo pouciekali przed wpadnięciem w 32-procentową stawkę PIT.

Piotr Juszczyk wyliczył, że przedsiębiorcy będący na skali podatkowej i zarabiający około 8 tys. zł brutto miesięcznie oszczędziliby 434 zł, a z dochodem 16 tys. zł zyskaliby 1153 zł. 200-300 zł miesięcznie mniej płaciliby przedsiębiorcy będący na podatku liniowym. Dobrze zarabiający ryczałtowcy natomiast zapłacą większą składkę.