KNF chce licencjonować firmy pożyczkowe

Agnieszka MorawieckaAgnieszka Morawiecka
opublikowano: 2025-12-02 07:00
zaktualizowano: 2025-12-02 07:30

Prace nad ustawą o kredycie konsumenckim dobiegają końca. Do wielu uwag, które zgłosiło do projektu UOKiK-u ponad stu interesariuszy, swoje dodała KNF. W imię dalszej profesjonalizacji rynku chce licencjonować zarówno rozpoczynających działalność, jak też funkcjonujących pożyczkodawców.

Przeczytaj artykuł i dowiedz się:

  • jaka była wartość finansowania udzielonego przez firmy pożyczkowe w 2024 r. według danych KNF
  • dlaczego nadzorca chce licencjonować działalność branży
  • kiedy UOKiK może przedstawić ostateczny projekt ustawy o kredycie konsumenckim
Posłuchaj
Speaker icon
Zostań subskrybentem
i słuchaj tego oraz wielu innych artykułów w pb.pl
Subskrypcja

Od stycznia 2024 r. firmy pożyczkowe znajdują się pod nadzorem Komisji Nadzoru Finansowego (KNF), a od marca w Urzędzie Ochrony Konkurencji i Konsumentów (UOKiK) trwają prace nad nową ustawą o kredycie konsumenckim, której formalnym celem jest wdrożenie dyrektywy CCD2. To bardzo ważny dokument dla rynku, który po wejściu w życie ustawy antylichwiarskiej w grudniu 2022 r. musiał mocno się przeorganizować.

— Po blisko dwóch latach nadzoru i początkowych trudnych doświadczeniach z raportowaniem instytucji pożyczkowych jakość sprawozdań finansowych jest na tyle dobra, a dane wygenerowane na podstawie tych sprawozdań są na tyle wiarygodne, że możemy się nimi podzielić. Czy będziemy publikować dane za rok 2025, jeszcze nie wiemy — mówi Agnieszka Beata Kowalska, która od września 2023 r. odpowiada w UKNF za nadzór nad rynkiem instytucji pożyczkowych.

Według danych KNF za 2024 r. nadzorem nad bardzo rozdrobnionym i zróżnicowanym pod względem wielkości, zaplecza kapitałowego i poziomem jakości raportowania objętych było 100 instytucji pożyczkowych. W ubiegłym roku udzieliły one 4,7 mln klientów kredytów konsumenckich o wartości 37,1 mld zł (na podstawie 74,8 mln umów). Udział niespłacanych w terminie kredytów stanowił 10,5 proc. wartości portfela.

Nadzór nad rynkiem zwiększył świadomość klientów

W UOKiK prace nad ustawą o kredycie konsumenckim są już na finiszu. Urząd od początku podkreślał, że będzie to bardzo prokonsumencki dokument dający ochronę w relacji z firmami pożyczkowymi, bankami czy firmami oferującymi płatności odroczone (buy now pay later — BNPL), ale włożył wiele wysiłku, by wysłuchać głosu samej branży. Po licznych konsultacjach ostateczna wersja projektu ma wkrótce ujrzeć światło dzienne.

— Chcielibyśmy opublikować poprawiony tekst projektu ustawy o kredycie konsumenckim wraz z uwagami i zwołać konferencję uzgodnieniową jeszcze w tym roku — mówi Artur Zwaliński, zastępca dyrektora departamentu ochrony zbiorowych interesów konsumentów w UOKiK.

Podczas poniedziałkowego Kongresu Consumer Finance Agnieszka Beata Kowalska podkreślała, że wejście tej branży pod parasol UOKiK przyczyniło się do zwiększenia świadomości konsumentów.

— Klienci mieszali instytucje pożyczkowe z szarą strefą czy też z podmiotami, które pożyczały poza wpisem do rejestru instytucji pożyczkowych. Klienci chcą pożyczać w instytucjach pożyczkowych i nie należy upatrywać w tym czegoś negatywnego. Chęć poprawy standardu życia może doprowadzić do bardzo szybkiego wzrostu takich produktów jak np. forma płatności BNPL, która stała się fenomenem ostatnich kilku lat, ale jest to raczej narzędzie świadomego zarządzania klienta swoim portfelem — mówi Agnieszka Beata Kowalska.

Licencja zamiast wpisu do rejestru

UKNF, który prowadzi obecnie rejestr firm pożyczkowych, chciałby mieć większy wgląd w struktury kapitałowe, właścicielskie firm pożyczkowych, ich przepływy finansowe i źródła finansowania, dlatego chce pójść krok dalej.

— Chcielibyśmy mieć zindywidualizowane kryteria badania poziomu przygotowania podmiotu do funkcjonowania na rynku regulowanym. Doszliśmy do wniosku, że wpis do rejestru instytucji pożyczkowych nie gwarantuje nam takich możliwości, dlatego zaproponowaliśmy przepisy, które wprowadzą licencje na rynek instytucji pożyczkowych — mówi Agnieszka Beata Kowalska.

Czy UOKiK uwzględni ten głos w swoim projekcie, na razie nie wiadomo.

— Nasza propozycja mieści się w założeniach regulacji CCD2, jest zgodna z duchem transparentności i wejściem instytucji pożyczkowych na kolejny etap profesjonalizacji, co będą gwarantować licencje. Nie mamy jeszcze odpowiedzi, czy rzeczywiście znajdzie się przestrzeń w ustawie o kredycie konsumenckim, żeby te licencje wprowadzić — dodaje dyrektorka w UKNF.

Przyznaje, że instytucje pożyczkowe działające zgodnie z literą prawa akceptują ten pomysł.

— Po wprowadzeniu licencji te podmioty będą musiały przejść tak zwany proces reautoryzacji, a niektóre z nich będą musiały podnieść standard działania na jeszcze wyższy poziom — mówi Agnieszka Beata Kowalska.

Propozycja licencjonowania działalności wśród dużych firm z branży nie wzbudza większych emocji w przeciwieństwie do wysokości limitów maksymalnych pozaodsetkowych kosztów kredytu (20 proc. w skali roku i maksymalnie 45 proc. w całym okresie kredytowania) wprowadzonych ustawą antylichwiarską.

— Jeśli licencja miałaby służyć dalszej profesjonalizacji rynku, to jest to dobry krok. Dla branży ważniejszym tematem jest jednak limit kosztów pozaodsetkowych, który spowodował, że znaczna część klientów wypadła z rynku, a w tej kwestii na zmiany się nie zanosi — mówi członek zarządu jednej z dużych firm pożyczkowych.

Polska jest zobowiązana do wdrożenia dyrektywy CCD2 do 20 listopada 2025 r. Nowe przepisy mają wejść w życie najpóźniej do 20 listopada 2026 r.