Polski rynek venture capital (VC) jest młody i stosunkowo niewielki, ale zaczyna się profesjonalizować. Instytucjom, które inwestują publiczne pieniądze mające pobudzić innowacje, zależy na tym, aby funduszami zarządzały osoby z doświadczeniem. Przez kilka ostatnich lat udało się wyłonić zespoły, które zebrały pieniądze na kolejne projekty. To m.in. bValue, Finch Capital, Inovo, Montis Capital, Movens Capital, Smok Ventures, Tar Heel Capital Pathfinder i Kogito Ventures.
Kogito wśród aniołów biznesu
Łukasz Obuchowicz, Wojciech Niesyto i Tomasz Bolek z Kogito Ventures weszli w świat inwestycji VC w 2016 r. Zaczynali od budowania syndykatów aniołów biznesu. Pierwszy fundusz venture capital, wsparty publicznymi pieniędzmi od Polskiego Funduszu Rozwoju, rozpoczął działalność w 2019 r. Z puli 30 mln zł, jaką dysponował, sfinansował rozwój 18 firm. Część spółek wciąż pozostaje w portfelu w oczekiwaniu na dogodną okazję do sprzedaży, która zapewni zwrot kapitału z nawiązką.
W ubiegłym roku w ramach programu PFR Starter Kogito Ventures uruchomiło drugi fundusz. Finansowanie pozyskało od PFR Ventures i 36 prywatnych inwestorów. Założyciele rozpoczęli poszukiwanie spółek, co do tej pory zaowocowało trzema transakcjami - w Paymove, BinderLess i Intentee. Na zaawansowanym etapie analiz są kolejne dwie inwestycje.
- Doświadczenia zdobyte przy pierwszym funduszu otworzyły nam drzwi do zebrania pieniędzy na drugi. Nasz modus operandi i strategia się nie zmieniły. Cały czas koncentrujemy się na etapie pre-seed, czyli bardzo wczesnych inwestycjach, i podobnie jak przy pierwszym funduszu spotykamy się na rynku z aniołami biznesu lub innymi funduszami pre-seedowymi – mówi Wojciech Niesyto.
Poprzedni fundusz Kogito, uruchomiony w ramach programu PFR Biznest, został zasilony kapitałem z Programu Operacyjnego Inteligentny Rozwój (POIR). W obecnym rozdaniu w ramach Funduszy Europejskich dla Nowoczesnej Gospodarki (FENG), PFR Ventures zaangażowało 65 mln zł, co podniosło kapitalizację funduszu do 83 mln zł. Pozwoli to na zbudowanie portfela około 25 start-upów.
Zwiększenie skali działania oznacza konieczność poszerzenia zespołu. Do trójki partnerów Kogito dołączą jeszcze dwie osoby. Pierwszą jest Maksymilian Sosnowski, który – jako tzw. scout - zajmie się poszukiwaniem obiecujących spółek.
Finansowanie dla młodych spółek
Kogito specjalizuje się w inwestycjach na bardzo wczesnym etapie rozwoju start-upów, czyli w tzw. rundy pre-seed i seed (zalążkowe).
- Fundusze na tym etapie inwestują nawet wtedy, kiedy start-up nie ma jeszcze praktycznie nic oprócz mocnej wizji i wyjątkowych założycieli. Mocny zespół to "must have", ponieważ inwestujemy w ludzi – zaznacza Tomasz Bolek.
- Praktycznie w każdej branży można znaleźć wyjątkowe projekty i wyjątkowych founderów [założycieli spółek – red.]. Najbardziej istotne są dla nas właśnie jakość zespołu i to, czy model biznesowy i ambicje założycieli są kompatybilne ze ścieżką finansowania venture capital - mówi Łukasz Obuchowicz.
Zdarza się, że start-upy na wczesnym etapie nie mają jeszcze produktów, na których docelowo będą zarabiać jako dojrzałe firmy. Kogito kupiło udziały w spółkach, które radykalnie zmieniały kierunek działania.
- Przewagą start-upów nad dużymi firmami jest szybkość działania i rozwijania produktu bez biurokracji, mikropolityki i długotrwałych decyzji. Takie tempo jest jednak niemożliwe bez silnego zaplecza technologicznego. Dla nas fundamentem zespołu musi być osoba o dobrych kompetencjach technicznych w roli założyciela albo jako lider zespołu deweloperskiego – podkreśla Wojciech Niesyto.
Trzeba działać elestycznie
Kogito jest funduszem bez specjalizacji branżowej. Jego partnerzy stale analizują, co dzieje się w świecie technologii, i rozszerzają zakres zainteresowań.
- Sztuczna inteligencja spowodowała przełom. W przypadku pierwszych inwestycji podchodziliśmy z rezerwą do takich branż, jak biotechnologia, robotyka czy hardware. Wiedzieliśmy, że czas życia naszego funduszu nie jest do nich idealnie dopasowany. Takie inwestycje często wymagają horyzontu przekraczającego 10 lat. Teraz firmy są w stanie znacznie szybciej skomercjalizować swoje produkty – mówi Łukasz Obuchowicz.
Zarządzający przyznają, że z pierwszego funduszu wynieśli kilka lekcji. Poza jakością zespołu założycieli i fundamentem technologicznym stawiają na cierpliwość. Starają się nie ulegać presji FOMO, czyli strachowi przed przegapieniem okazji, oraz unikać instynktu stadnego, często prowadzącego do błędnych decyzji. Przyznają, że jak każdy fundusz mają tzw. antyportfolio, czyli listę spółek, w które nie zainwestowali, a które później osiągnęły sukces rynkowy. Dlatego Wojciech Niesyto podkreśla, że zarządzający nie mogą działać schematycznie.
- Warto czasem modyfikować swoje kryteria. VC to branża wyjątków i trzeba umieć je zauważyć – mówi.
Czas mnoży korzyści
Przy inwestycjach na etapie pre-seed na wyniki start-upów czeka się czasem długo. Niektóre spółki, w które Kogito zaangażowało się przed laty, dopiero teraz, w szóstym roku działania funduszu, zaczynają gwałtownie rosnąć.
- Z portfela 18 spółek pierwszego Kogito z dwóch już wyszliśmy z zyskiem, co pozwoliło zwrócić jedną czwartą funduszu. Zdarzały się też oczywiście odpisy. W portfolio zostało dziewięć rozwijających się start-upów na różnych etapach. Niedługo niektóre z nich będą ogłaszać rundy finansowania, co wpłynie na wycenę i wyniki funduszu. Gdybyśmy mieli dziś sprawdzić, ile mamy "na papierze" jeszcze przed tymi rundami, byłaby to około 1,7-krotność. Za kilka tygodni liczba ta będzie wyższa – ujawnia Wojciech Niesyto.
Wartość, którą podaje, odpowiada średniej ze wszystkich około stu funduszy, w które zainwestował PFR Ventures. We wrześniu Karolina Mitraszewska, prezes PFR Ventures, mówiła w PB, że po odjęciu dwóch transakcji istotnie zawyżających wynik dotychczasowy zwrot instytucji wyniósł właśnie 1,7 razy.
Kogito ma jeszcze cztery lata na sprzedaż udziałów w spółkach z pierwszego portfela.
- Najlepsze projekty rosną dopiero pod koniec okresu inwestycji - wykładniczo, nie liniowo. Dlatego chcemy je trzymać jak najdłużej. Liczymy, że w portfelu są spółki, które mogą zwrócić cały fundusz, i chcemy, żeby ta wartość została u nas, a nie u kogoś, komu wcześniej sprzedalibyśmy udziały – mówi Łukasz Obuchowicz.
Wśród spółek, które osiągnęły największy wzrost, zarządzający Kogito wymieniają Jutro Medical (opieka zdrowotna), Zeme (gospodarka odpadami), Juo (technologia do subskrypcji e-commerce). W portfelu rosną też Surveily (analiza obrazu w systemach bezpieczeństwa), Simpl.rent (weryfikacja i ubezpieczenie najemców) oraz SquarePlan (narzędzie AI do planowania i komercjalizacji przestrzeni biurowej).

W Polsce rośnie grupa zespołów zarządzających, którym udaje się otwierać kolejne fundusze w ramach tej samej marki. Kogito Ventures wybrało drogę, w której pierwszy wehikuł miał charakter koinwestycyjny. PFR Ventures pełni wtedy rolę stabilizatora, którego kapitał uruchamiany jest każdorazowo po dołączeniu inwestorów prywatnych do poszczególnych transakcji. Fundusz zdobył w ten sposób doświadczenie i zaufanie na rynku.
Struktura Kogito Ventures II ma już charakter twardych zobowiązań do wpłat na inwestycje realizowane przez zespół. To oznacza, że ci inwestorzy dołączyli do funduszu na takich samych zasadach jak PFR Ventures. Co szczególnie istotne – 17 z około 35 inwestorów prywatnych to osoby, które inwestowały z pierwszym funduszem Kogito Ventures. Pozostali zaufali zespołowi między innymi dzięki doświadczeniu, które ten zespół mógł już wykazać. Przełożyło się to także na większą kapitalizację.
W portfelu PFR Ventures jest kilka funduszy VC, które wsparliśmy już kilkakrotnie. Wśród nich: bValue, Cogito Capital Partner, Inovo, Smok Ventures czy Tar Heel Capital Pathfinder. Szczególnie na tym tle wyróżnia się zespół bValue, który pozyskał od nas kapitał już trzykrotnie. Aby cały rynek mógł dalej się rozwijać, a kapitalizacja zespołów zarządzających rosła, potrzebne jest szersze włączenie inwestorów instytucjonalnych do naszego ekosystemu.