Wydobycie surowca w Rosji przetrwało gigantyczny spadek cen ropy i nadpodaż, co doprowadziło m.in. do 5-proc. spadku produkcji w Stanach Zjednoczonych po osiągnięciu szczytu w czerwcu. Warto jednak nadmienić, że uzależniona od eksportu surowców energetycznych Rosja niejako zmuszona została do zwiększenia produkcji mimo spadku cen, by choć w części zagwarantować wpływy do budżetu. Sytuację ratuje też osłabienie rubla, które zmniejsza koszty.

Rosyjskie firmy naftowe są izolowane do korekt cen ropy. Poprzez zmiany stawek podatkowych rząd wziął na siebie impet załamania notowań surowca na światowych rynkach. Swój znaczący udział miało też osłabienie rosyjskiej waluty – ocenia Artem Konchin, analityk ropy i gazu w Otkritie Capital w Moskwie.
Aktualne oszacowanie bazuje na danych na dzień 28 października. Prognoza na kolejne dni oparta została o siedmiodniową średnią.
W okresie od stycznia do października średnie dzienne wydobycie kształtowało się na poziomie 10,7 mln baryłek, co oznacza wzrost o 1,3 proc. w stosunku do analogicznego okresu 2014 r. Pokrywa się to z całoroczną prognozą Ministerstwa Energetyki zakładającej produkcję 533 mln ton ropy, czyli 10,7 mln baryłek dziennie.