Komisja śledcza ds. PKN Orlen ponownie zwróci się do Kancelarii Prezydenta o udostępnienie księgi wejść - wyjść, ale w okresie 13 miesięcy - od 1 grudnia 2001 r. do 31 grudnia 2002 roku - zdecydowało w środę prezydium komisji. W posiedzeniu prezydium uczestniczyła szefowa Kancelarii Prezydenta Jolanta Szymanek-Deresz.
Prezydium zdecydowało też, że lista gości ma dotyczyć nie tylko prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego, lecz również dwóch jego ministrów: Marka Ungiera i Marka Siwca.
Szef komisji Józef Gruszka (PSL) powiedział dziennikarzom po zakończeniu posiedzenia prezydium, że pismo w tej sprawie zostanie przekazane Kancelarii Prezydenta formalnie w czwartek.
Wcześniej, 15 lipca, komisja śledcza na wniosek jej wiceszefa Romana Giertycha (LPR) zdecydowała, że wystąpi do kancelarii Prezydenta o udostępnienie księgi wejść i wyjść za ostatnie 3 lata. Kancelaria do tej pory tej księgi nie przesłała. Szymanek-Deresz poprosiła o sprecyzowanie zakresu wpisów do księgi, które interesują komisję.
Jak powiedział Giertych, minister Marek Ungier (szef gabinetu prezydenta) "jest istotną postacią w tzw. Orlengate, szczególnie w związku z poniedziałkowymi zeznaniami przed komisją b. ministra skarbu Wiesława Kaczmarka. (Przyznał on, że 20 lutego 2002 r. Ungier wręczył mu w Kancelarii Prezydenta RP listę osób proponowanych do nowej Rady Nadzorcze PKN Orlen).
Giertych zaznaczył też, że Marek Siwiec (były szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego, obecnie eurodeputowany) odpowiadał za bezpieczeństwo państwa, a rynek paliw stanowi ważny segment bezpieczeństwa energetycznego państwa.
Szymanek-Deresz podtrzymała swe wcześniejsze stanowisko w sprawie przekazania ksiąg. Jej zdaniem, komisja nie stosuje się do zapisu ustawy o komisji śledczej, który nakazuje badać sprawę w zakresie niezbędnym i z poszanowaniem praw osób trzecich.
"Nie widzę powodu, dla którego komisja nie chce przedstawić listy osób, których wizyty u prezydenta są ważne dla jej prac. Pytałam dziś, jakie są przeszkody, w tym by komisja sporządziła listę takich osób, z zapytaniem kiedy odwiedzały one prezydenta" - zaznaczyła.
Zdaniem szefowej Kancelarii Prezydenta, ujawnienie wszystkich nazwisk, jakie znajdują się w księdze wejść i wyjść, mogłoby naruszyć prawa osób trzecich i ich prywatności.
Obaw o naruszenie prywatności osób trzecich nie podziela poseł Gruszka. "Członkowie komisji śledczej mają certyfikat dopuszczenia do informacji niejawnych. My doskonale wiemy, co to jest prywatność, co to jest dobro osób trzecich" - powiedział. Zdaniem posła, komisja musi prosić Kancelarię o całość dokumentacji dotyczącej wejść i wyjść.
"Gdybyśmy wiedzieli, że osoba, która interesuje komisję, jest zapisana w księdze pod numerem +3247+ w 2002 r., to po prostu wystąpilibyśmy o tę pozycję. Skoro jednak nie wiemy, to musimy szukać w całości" - powiedział szef komisji. "Ta księga jest dla prac komisji bardzo ważnym dokumentem, nazwałbym go +naprowadzającym+" - podkreślił Gruszka.
Giertych określił rozmowę z Szymanek-Deresz jako "pat na linii Kancelaria Prezydenta - komisja śledcza".
"Z naszej strony była to próba kompromisu. Kancelaria Prezydenta wyraźnie usztywniła swe stanowisko. Widać, że czegoś się obawia" - ocenił.
Również Giertych odrzucił argument, że ujawnienie pełnej listy gości z księgi wejść i wyjść może naruszyć prywatność osób trzecich. "Przecież nikt z nas, członków komisji, nie będzie ujawniał faktu, że ktoś z osób trzecich, np. członków rodziny czy znajomych odwiedził pana prezydenta. Nas interesują określone osoby, które są w kontekście tej sprawy (PKN Orlen -PAP) "- powiedział Giertych.
mdr/par/ itm/