Konflikt rosyjsko-białoruski zaczął zagrażać dostawom ropy do Europy

Marek DruśMarek Druś
opublikowano: 2020-02-14 16:39

Prezydent Alaksandr Łukaszenka ostrzegł, że Białoruś zacznie pobierać ropę z rurociągu tranzytowego jeśli dostawy z Rosji spadną poniżej uzgodnionych 2 mln ton w tym miesiącu, poinformowała w piątek agencja BiełTa.

To mogłoby po raz pierwszy zagrozić eksportowi rosyjskiej ropy do Unii Europejskiej rurociągiem Przyjaźń. 

Aleksandr Łukaszenka
Aleksandr Łukaszenka
Forum

Łukaszenka powiedział, że Rosja zgodziła się dostarczyć Białorusi 24 mln ton ropy w tym roku, jednak w styczniu otrzymała tylko 500 tys. ton, czyli 25 proc. oczekiwanej ilości.

- Jeśli nie przyślą w lutym, weźmiemy 2 mln ton z rurociągu Przyjaźń – ostrzegł prezydent Białorusi w Swietłahorsku. 

Powtórzył również, że jest możliwość przesłania ropy rewersem rurociągiem Przyjaźń z Europy na Białoruś.

- My teraz z Gdańska będziemy przesyłać ropę, którą kupimy w Arabii Saudyjskiej, (Zjednoczonych) Emiratach (Arabskich), USA - powiedział Łukaszenka w piątek cytowany przez PAP.

Białoruś i Rosja spierają się o cenę dostarczanej ropy. Niedawno przedstawiciel Kremla oświadczył, że władze Rosji nie mogą zmusić spółek do dostaw ropy na Białoruś po zaniżonej cenie. Łukaszenka twierdzi z kolei, że Kreml wykorzystuje ropę jako instrument w dążeniu do połączenia Rosji z Białorusią, na co on się nie godzi.