Fiskus nie będzie już mógł nakładać podatku według swego widzimisię od transakcji między spółką matką a spółką córką.
Naczelny Sąd Administracyjny (NSA) wydał wczoraj ważny dla podmiotów powiązanych wyrok — nie będą już narażone na arbitralne decyzje fiskusa w zakresie stosowanych cen transferowych. W razie zarzutu stosowania nierynkowych cen transakcyjnych między spółką matką a spółką córką, skarbówka nie będzie już mogła wyliczać tzw. ceny rynkowej w oparciu o np. ceny sprzedaży stosowane przez konkurencję.
Taka praktyka zazwyczaj skutkowała zawyżaniem podatku, na co skarżyły się firmy powiązane. Teraz podstawą liczenia podatku ma być tzw. rozsądna marża. W orzeczeniu NSA uchylił decyzję sądu niższej instancji wydaną wobec polskiej firmy z branży farmaceutycznej. Sprawę wygrał mecenas Ireneusz Krawczyk, partner w kancelarii prawnej Ożóg i Wspólnicy.
— Ten wyrok NSA zwię- kszy bezpieczeństwo podmiotów powiązanych w relacjach z fiskusem. Będzie chronił przed wyliczeniem zbyt wysokiego podatku dochodowego w sytuacji podejrzenia, że firmy ze sobą powiązane stosują ceny nierynkowe. Obecnie jest tak, że w takiej sytuacji fiskus liczy podatek od cen sprzedaży podobnych produktów stosowanych przez konkurencję. A one mogą się zasadniczo różnić z wielu powodów. Taka metoda nie daje szans na rzetelne wyliczenia. Załóżmy, że firma matka jako producent sprzedaje auta spółce córce według ustalonej ceny. Fiskus patrzy na ceny u konkurencji w zakresie podobnych aut i od nich liczy podatek. NSA uznał tę metodę za niedopuszczalną — mówi Ireneusz Krawczyk.
Teraz musi brać pod uwagę rozsądne marże.
— O ile ceny sprzedaży produktów podobnych mogą się istotnie różnić, o tyle marże zazwyczaj są na zbliżonym poziomie — dodaje mecenas Krawczyk.