Koniec ulg jest kresem polskiego budownictwa

Roman Nowicki
opublikowano: 1998-10-09 00:00

Roman Nowicki: koniec ulg jest kresem polskiego budownictwa

UPADEK BUDOWNICTWA: Blisko 1,5 miliona rodzin nie ma własnego dachu nad głową, a około 3 milionów mieszkań wymaga pilnych remontów. fot. ARC

Zapowiedziana w reformie podatkowej propozycja zniesienia ulg budowlanych, a w perspektywie i remontowych, oraz podniesienie podatku VAT na mieszkania i materiały budowalne — jest gwoździem do trumny budownictwa mieszkaniowego. Czas ogłoszenia tej reformy uniemożliwia przy tym racjonalną dyskusję nad projektem i nad zabezpieczeniem interesów mieszkalnictwa.

WIECOWE, bez pogłębionych analiz, poparcie dla nowych rozwiązań dotyczących budownictwa przez część środowisk samorządów biznesowych — nie ma większego znaczenia, wzbudza tylko dodatkową dużą niechęć społeczeństwa do przedsiębiorców. Oczywiście trudno nie popierać reformy, jeżeli pojawiła się w niej oferta zmniejszenia podatków, ale elity biznesowe nie powinny tego robić bez szerszej analizy wszystkich kontekstów i praktycznych możliwości oraz wiedzy na temat skutków budżetowych i społecznych.

NIE ULEGA WĄTPLIWOŚCI, że obecny system podatkowy jest bardzo zły. Charakteryzuje go nadmierny fiskalizm. Działa prawie 200 różnego typu ulg, w których nikt się nie może połapać i które dawno już straciły swoją rolę motywacyjną. Zasady płacenia podatków określa aż 10 ustaw i kilkadziesiąt różnego typu aktów niższego rzędu. To potwierdza skalę wyzwania. Reforma podatkowa nie może być załatwiona strzałem z biodra. Przeciwnie, wymaga spokojnej, rzeczowej i długiej dyskusji. I consensusu rządu i opozycji, samorządów gospodarczych i zawodowych.

W POLSKIEJ Izbie Przemysłowo-Handlowej staramy się patrzeć na ten cały problem nie tylko z punktu widzenia bezpośrednich interesów przedsiębiorstw, ale również przez pryzmat możliwości ożywienia rynku mieszkaniowego.

Przedsiębiorstwa, zajmujące się usługami i produkcją materiałów budowlanych dla mieszkaniówki, giną nie tylko dlatego, że nie ma rynku mieszkaniowego, ale również dlatego, że państwo nie ma żadnej sensownej polityki mieszkaniowej.

BUDUJEMY NAJMNIEJ mieszkań w Europie. Blisko 1,5 miliona rodzin nie ma własnego dachu nad głową. Około 3 milionów mieszkań wymaga pilnych remontów — a my wydajemy najmniej w Europie środków publicznych na sferę mieszkaniową. W tych warunkach ogłaszanie nowych projektów zmian sprowadza się do odebrania ulg mieszkaniowych, ulg remontowych, likwidacji kas mieszkaniowych i podniesienia podatku VAT. To jest równoznaczne z całkowitą klęską budownictwa mieszkaniowego oraz podniesieniem cen mieszkań o kilkadziesiąt procent.

PODOBNY POGLĄD wyraża Instytut Badań nad Podatkami. Wszystko to razem nie trzyma się kupy.

Największe zdumienie budzi przy tym fakt, że KERM 29 czerwca tego roku przyjął „Strategię Rozwoju Budownictwa Mieszkaniowego” opracowaną przez Urząd Mieszkalnictwa i Rozwoju Miast, w której ustalono, że będą zwiększone ulgi budowlane. Rząd rozpatrzy zwiększenie ulg remontowych. I w przyszłości będzie utrzymany niski podatek od towarów i usług dla całego budownictwa. W końcu ruszą pełną parą kasy budowlane.

OBRADOM KERM przewodniczył sam wicepremier Leszek Balcerowicz. Izba z radością poparła program. Jak się okazuje, w tym samym czasie Ministerstwo Finansów przygotowało zamach na budownictwo.

PRZYPOMNIJMY, że w 1993 roku Unia Demokratyczna w programach wyborczych zapowiadała budowę 1,5 miliona mieszkań w ciągu 7 lat i wielkie nakłady ze środków publicznych. Równie wiele obiecała obecna koalicja rządowa. Tymczasem wszystko dzieje się odwrotnie. Za sprawą bezwzględnego fiskusa i antyrodzinnej polityki mieszkaniowej.Roman Nowicki jest wiceprezesem Polskiej Izby Przemysłowo-Handlowej Budownictwa