Nie ma dramatu — tak podsumowują najwięksi deweloperzy wyniki sprzedaży mieszkań po pierwszym kwartale. U większości z nich są one gorsze niż przed rokiem, jednak to żadna niespodzianka. Kupujących nie stymuluje program Rodzina na Swoim, bankowcy nie myślą o poluzowaniu polityki kredytowej, a sytuacja makroekonomiczna nie nastraja optymistycznie.

— W porównaniu z przewidywaniami, sprzedaż mieszkań jest niezła. Od początku roku jednak widać, że wielu klientów nie dostaje kredytów — mówi Piotr Stefaniak, prezes dewelopera Inpro. Pierwszy kwartał nie zapowiada zmian w rankingu największych deweloperów. Wśród giełdowych króluje Dom Development, a zdobytej pozycji wicelidera broni Robyg.
— Niestety dość stabilne wyniki sprzedaży przełożą się na niższe marże. Z drugiej strony wielu klientów jest przekonanych, że taniej już nie będzie. W ostatnim kwartale ponad 30 proc. naszych klientów kupowało za gotówkę. Rok wcześniej było to niewiele ponad 20 proc. — mówi Jarosław Szanajca, prezes Dom Development. Ronson sprzedał o 26 proc. mieszkań więcej niż przed rokiem, m.in. dlatego, że zwiększył ofertę do 10 osiedli. Zamierza rozpoczynać kolejne, by w całym roku sprzedać 500 lokali.
— Widać też pierwsze zmiany w nastawieniu klientów, którzy dostrzegają stabilizację rynku i nie wierzą w dalszy spadek cen — mówi Andrzej Gutowski, dyrektor sprzedaży i marketingu w Ronsonie.
Dramatu nie ma, bo deweloperzy się do słabego rynku przygotowali. Mają mieszkania niewielkie i tanie.
— Sprzedane teraz sto mieszkań to dla dewelopera dużo mniejszy przychód, jak i zysk, niż ze sprzedanych stu mieszkań trzy-cztery lata temu — mówi Aleksander Skirmuntt z agencji Maxon Nieruchomości.
Największy spadek sprzedaży zanotował borykający się z problemami finansowymi Gant. Spółka walczy z długiem, więc od kilku kwartałów ogranicza rozpoczynanie budowy nowych osiedli. Na koniec 2011 r. spółka miała w ofercie prawie 2 tys. lokali, a na koniec 2012 r. — niecałe 1,2 tys. Transakcjom nie pomagały też doniesienia dotyczące kondycji finansowej spółki. Czy za względne bezpieczeństwo dużych zapłacą mali deweloperzy? Dotychczas nie widać fali bankructw, a na rynkupojawiają się nowi gracze: spółki budowlane, które mogą poprowadzić własny projekt, czy deweloperzy z krajów pogrążonych w kryzysie.
— Marża deweloperska, mimo że spada, to nadal jest bardzo atrakcyjna dla firm z branży okołobudowlanej — mówi Jarosław Szanajca.