Poranny optymizm musiał ustąpić miejsca danym, które nie skłaniały do kupna
akcji. Najpierw negatywnie rozczarował niemiecki indeks IFO, który obrazuje
nastroje w największej europejskiej gospodarce i który dziś przerwał roczny
trend wzrostowy. Po raz pierwszy od rozpoczęcia giełdowej hossy rok temu
oczekiwania przedsiębiorców na przyszłość są gorsze niż w poprzednim miesiącu.
Następnie z kraju też nie nadeszły dobre wieści, bo sprzedaż detaliczna w
pierwszym miesiącu nowego roku wzrosła tylko o 2,5 proc., a bezrobocie
zwiększyło się o 0,8 proc. i wynosi już 12,7 proc.
Reakcja rynków była
całkowicie książkowa – słabe dane, indeksy spadają. Ograniczona aktywność
sprawiła, że zniżka nie była duża i WIG20 zatrzymał się na 0,5 proc. minusie,
który utrzymał się prawie do zakończenia.
Następnie publikowany, indeks Case-Shiller, opisujący zmiany cen domów w Stanach Zjednoczonych, można już było uznać za sukces byków, bo według niego nieruchomości w USA przez ostatni rok potaniały o zaledwie 3,1 proc. To wciąż spadek, ale w porównaniu do odczytu, który rok temu pokazywał spadek aż o 19 proc. sytuacja jest o niebo lepsza. W ujęciu bardziej krótkoterminowym przez ostatnie siedem miesięcy ceny mieszkań nawet wzrosły. Spokój i niemal pewne delikatnie negatywne zamknięcie WIG20 przerwała ostatnia publikacja tego dnia. Indeks zaufania konsumentów Conference Board w USA spadł do poziomu najniższego od kwietnia 2009. To wyraźnie niżej niż oczekiwano, a co gorsza subindeks tego wskaźnika opisujący bieżącą sytuację konsumentów jest na najniższym poziomie od 27 lat. Przy stopie bezrobocia w USA najwyższej od 26 lat oraz stałych problemach kredytowych nie powinno być to zaskoczeniem, ale rynki wybrały taką interpretację indeksy szybko powędrowały na południe.
Mimo słabego dnia dla większości walorów akcje TPSA cieszyły się największym zainteresowaniem (obrót ponad 200 mln zł) i zyskały 2,5 proc. To jednocześnie największy wzrost w WIG20 i nagroda nie za dzisiejszą publikację wyników (te były słabe), ale za obietnicę 1,5 złotowej dywidendy.
Dzisiejsza sesja mimo zmian większych niż wczoraj nie wnosi żadnych nowych informacji. Jedynie ostatnie minuty potwierdzają, że każde dane słabsze od oczekiwań generują wyraźną przecenę. Mając w perspektywie piątkową weryfikację amerykańskiego PKB za ostatni kwartał 2009 trzeba się przygotować na znaczne zwiększenie zmienności.
Paweł Cymcyk
Analityk
Makler Papierów Wartościowych
A-Z
Finanse