Mimo obniżenia stawek VAT na produkty spożywcze, w okresie tegorocznych świąt wielkanocnych za chleb zapłacimy średnio o 7,8 proc. więcej niż rok temu, za sól o 6,2 proc. więcej, a za chrzan o 7,2 proc. – wynika z analizy tegorocznego koszyka wielkanocnego, wykonanej przez ekonomistów Centrum Analiz Społeczno-Ekonomicznych (CASE).

Jak wskazano, w wielkanocnym koszyku znalazły się: dwa jajka, 100 g kiełbasy, 300 g chleba, 40 g chrzanu, 10 g soli i 100-gramowy zając z czekolady.
– Obok cen za chleb, sól i chrzan, najbardziej od zeszłego roku wzrosła cena jaj – aż o 10,7 proc. Nieco mniejsza różnica dotyczy czekolady – 3,1 proc. oraz wędlin – 0,9 proc. W sumie za koszyk wielkanocny zapłacimy w tym roku o 5,1 proc. więcej niż w ubiegłym roku – stwierdzili ekonomiści CASE.
Ekspert Centrum Analiz Społeczno-Ekonomicznych Adam Śmietanka zwrócił uwagę, że tegoroczne święta wielkanocne będą inne niż w zeszłym roku, ponieważ na początku 2021 r. gospodarki dopiero wychodziły z kryzysu związanego z pandemią COVID-19, a ceny pozostawały dość stabilne. Dodał, że obecnie szereg czynników, jak np. zwiększony popyt czy wojna w Ukrainie powoduje bardzo istotny wzrost cen produktów spożywczych na całym świecie.
Według danych Organizacji Narodów Zjednoczonych do spraw Wyżywienia i Rolnictwa (FAO), na które powołał się CASE, indeks cenowy w marcu 2022 osiągnął poziom 159,3 (bazą jest okres 2014-2016) – o 17,9 punktu wyższy niż miesiąc wcześniej; to nowy rekord odczytów.
– Do tego dochodzi także istotny wzrost cen energii i paliw – te ostatnie rosły w ostatnim czasie na polskich stacjach nawet o 25 proc. miesiąc do miesiąca – zaznaczyli ekonomiści.
Zwrócili również uwagę, że na wykresach indeksów cenowych poszczególnych produktów wyraźnie widoczny jest spadek cen w okolicy lutego i marca br. Ich zdaniem jest to efekt wprowadzonego w lutym zerowego VAT-u na niektóre produkty spożywcze (z 5 proc. do 0 proc.).
– Z całą pewnością bez wprowadzenia zerowego VAT-u obserwowane obecnie ceny byłyby jeszcze wyższe, choć jak wynika z analiz CASE w bezpośrednim następstwie tej zmiany ceny żywności spadły średnio o 2,1 proc. Oznacza to, że nie cała obniżka podatku znalazła odzwierciedlenie na półkach sklepowych – stwierdził Adam Śmietanka.
Dodał, że jest to tylko pewnego rodzaju odroczenie wzrostów cen.
– Z całą pewnością zaobserwujemy skokowy ich wzrost kiedy stawki VAT wrócą do poziomu sprzed obniżki, co według planów rządu nastąpić ma z końcem lipca – wskazał ekspert.
