Ten rok jest rekordowy dla Kruka pod względem wartości inwestycji. Od stycznia do końca września na zakup nowych portfeli wierzytelności wyłożył 1,99 mld zł, o 47 proc. więcej niż rok wcześniej. Największych inwestycji wrocławski windykator dokonał w Hiszpanii (712 mln zł) oraz we Włoszech (660 mln zł), a mniejszych w Polsce (357 mln zł) i Rumunii (193 mln zł).
Kruk może sobie pozwolić na duże zakupy, bo ma przewagę konkurencyjną w postaci bardzo dobrych wyników finansowych, relatywnie niskiego zadłużenia i zdywersyfikowanego dostępu do finansowania.
Słabość konkurencji
— Jesteśmy w najlepszym miejscu w swojej historii. Budujemy wzrost dzięki dużym, dobrym zakupom na czterech rynkach europejskich i umiemy na nich nadal zwiększać skalę inwestycji. Konkurencja ma teraz słabszy okres, bo trochę przeliczyła się z poziomem zadłużenia i apetytem na ryzyko. My szczęśliwie nie i na tym korzystamy i wygrywamy — mówi Michał Zasępa, członek zarządu Kruka.
Wzrost kosztów finansowania, który dotyka konkurentów Kruka, jest dla niego szansą na zakup portfeli z lepszym prognozowanym zwrotem.
— Idąc do dużego banku we Włoszech czy Hiszpanii, Kruk rozmawia o kupnie portfela już nie w gronie dziesięciu, ale kilku konkurentów. Część z nich wypadła na razie z rynku, co już jest widoczne w poziomie naszych inwestycji w tych krajach — mówi Michał Zasępa.
Spłaty jak marzenie
Kruk ma też inny powód do zadowolenia — w ostatnich kwartałach spłata z portfeli jest znacznie wyższa od zakładanych przez spółkę prognoz.
Pozytywne odchylenie wpłat rzeczywistych od planowanych w III kw. wyniosło 91 mln zł, tj. 13 proc., a po trzech kwartałach sięgnęło 344 mln zł wobec 269 mln zł rok wcześniej.
W ciągu trzech kwartałów spłata z portfeli wyniosła 2,3 mld zł i była wyższa o 358 mln zł, tj. o 19 proc. w skali roku. Już ponad połowa pochodziła z rynków zagranicznych. Na wynik złożył się przede wszystkim wzrost wpłat na rynkach włoskim (o 107 mln zł r/r), polskim (o 99 mln zł) oraz hiszpańskim (o 95 mln zł).
Pierwszy krok
Sukcesy we Włoszech, Hiszpanii i Rumunii skłaniają windykatora do wejścia — na razie w celu rozpoznania — na kolejny rynek. Piotr Krupa, założyciel i prezes Kruka, nie ujawnia nazwy kraju, w którym firma postawi pierwsze kroku.
— Składamy na jednym dużym rynku europejskim oferty na zakup portfela małej i średniej wielkości. Zakładamy, że będziemy inwestorem, a portfele będzie serwisować wybrany przez nas lokalny gracz. To nie jest więc jeszcze pełne wejście na rynek — mówi Piotr Krupa.
Kruk będzie obserwował proces windykacyjny i da sobie rok na podjęcie decyzji, czy rozwijać działalność na pełną skalę.
Do akwizycji windykator na razie się nie pali, ale jeśli pojawi się okazja, nie wyklucza zakupu części aktywów od konkurentów. Dwie takie transakcje zrealizował parę lat temu, nabywając wszystkie aktywa spółki Presco oraz niewielkie aktywa rumuńskiego GetBacku.