Kruk stroi się w piórka gołąbka

Eugeniusz Twaróg
opublikowano: 2010-04-27 06:46

Na klientach z odzysku banki położyły kreskę. Kruk bierze ich pod swoje skrzydła. Windykator ściąga długi i… pożycza pieniądze swoim byłym dłużnikom. To może być niezły biznes.

Kruk, największa w kraju firma ściągająca długi detaliczne, od dawna przekonuje, że windykator nie musi kojarzyć się z panami o gabarytach Pudziana odzianych w czarne skóry.

Windykator zaczął pożyczać pieniądze osobom, które dopiero co windykował. Pożyczki dostało na razie kilkuset klientów. Kruk testuje pomysł. Wziął się on stąd, że windykator, który obsługuje około 1 mln dłużników detalicznych, zauważył, że w tej masie jedni z większą, inni z mniejszą regularnością płacą należności, ale jest grupa solidnych osób, które rzetelnie i na czas spłacają długi. Jednak nawet gdy już uregulują zobowiązania, zostają z piętnem klienta, który w przeszłości nie oddał na czas pieniędzy. Dla banków są skreśleni na pięć lat. Tyle trwa kwarantanna, zanim Biuro Informacji Kredytowej (BIK) wykreśli delikwentów z rejestru nierzetelnych dłużników. Kruk doszedł do wniosku, że wykluczonych jest dużo i tworzy się nowy rynek.

Na początek klient z odzysku może liczyć na niewielką pożyczkę rzędu tysiąca złotych. Oprocentowanie nie jest małe, adekwatnie do ryzyka.

Jeśli pożyczka udzielona na rok zostanie spłacona, to kolejna będzie tańsza i większa. Kruk cały czas będzie gromadził informacje o pożyczkobiorcy i je przetwarzał.

Według danych Infomonitora BIG, przeterminowane zadłużenie ma 1,7 mln Polaków, a ich liczba stale rośnie.  138 tys. jest przekredytowanych, to osoby, które mają więcej niż 10 kredytów. Połowa z nich zaprzestała spłaty co najmniej jednego zobowiązania. Ilu z tych dłużników może stać się aktywnymi pożyczkobiorcami? Nikt nie prowadzi takich szacunków.

Więcej we wtorkowym "Pulsie Biznesu".