Notowany na GPW Eko Export, producent mikrosfery ceramicznej wykorzystywanej m.in. jako wypełniacz elementów izolujących i dodatek do tworzyw sztucznych, ma za sobą udane sesje. Kurs w poniedziałek i wtorek urósł dwucyfrowo – drugiego dnia o mniej więcej jedną czwartą do 2 zł, co daje ok. 27 mln zł kapitalizacji. To poziom sprzed ataku Rosji na Ukrainę w lutym.
Spółka niczego nie zakomunikowała rynkowi w tym tygodniu. Ostatni komunikat, z 2 maja, dotyczył sprawozdania za 2021 r.
– Wszystkie istotne informacje komunikujemy na bieżąco, a ostatni raport dotyczył wyników za 2021 r. Jego uważna lektura sprawia, że wzrost notowań nie zaskakuje. Kluczowa informacja zawarta w nim dotyczy tegorocznych zamówień na ponad 62 mln zł [38 mln zł w 2021 r. – red.] przy lepszej rentowności niż przed rokiem. Wynika to m.in. z powszechnej chęci kazachskich firm do współpracy z nami i udanego startu ekspansji w USA – mówi Zbigniew Bokun, współzałożyciel Eko Exportu i dyrektor ds. rozwoju biznesu.
Jacek Dziedzic, prezes spółki, wskazał w liście do akcjonariuszy na możliwość poprawy rentowności EBITDA z 3,8 proc. w 2021 r. do 12,8 proc. Podniesienie cen ma przynieść efekt już w wynikach za II kw.
– Mamy zarówno towar, jak też rynki zbytu, więc jesteśmy w komfortowej sytuacji. Kazachstan nie zaangażował się w wojnę w Ukrainie, więc nie mamy problemów z dostawami, choć znacząco wzrosły ich koszty. Historia nie zna gorszej sytuacji dla gospodarki niż połączenie pandemii i wojny, niemniej ten rok może się zakończyć dla naszej firmy obiecująco – mówi Zbigniew Bokun.


