Z uwagi na wysoki poziom niepewności i zamieszania w rozmowach o dalszej pomocy dla Grecji potrzeba więcej dojrzałości zarówno ze strony rządu w Atenach, jak i jego wierzycieli - oceniła szefowa Międzynarodowego Funduszu Walutowego Christine Lagarde.
Lagarde w wywiadzie udzielonym telewizji CNN dzień po ogłoszeniu przez rząd w Atenach, że nie jest w stanie spłacić raty zadłużenia wobec MFW, co w praktyce uważane jest za niewypłacalność podkreśliła, że fundusz, którym kieruje pozostanie zaangażowany w próbę ratowania greckiej gospodarki.W jej ocenie, Grecja powinna zabrać się natychmiast do reformowania swojej gospodarki, korzystając przy tym z większego niż do tej pory wsparcia ze strony wierzycieli."Chodzi o reformy strukturalne oraz uregulowania fiskalne, aby upewnić się, że kraj ten jest na ścieżce zrównoważonego rozwoju" - powiedziała.Jak dodała, nie widzi powodu, dla którego Grecja nie miałaby być traktowana w wyjątkowy sposób przez swoich wierzycieli."Z uwagi na wysoki poziom niepewności i zamieszania myślę, że trochę więcej dojrzałości będzie potrzebne w dalszych negocjacjach" - powiedziała Lagarde.Szefowa MFW udzieliła także wywiadu agencji Reuters, w którym oceniła, że grecka gospodarka przed rządami obecnego premiera Grecji Aleksisa Ciprasa była na dobrej drodze, aby wydostać się z kryzysu. Jak podkreśliła, po objęciu władzy przez lewicową Syrizę, ten kurs uległ zmianie."Nie mamy wyboru, kto reprezentuje dany kraj" - powiedziała Lagarde pytana o wiarygodność Greków. "Wszystkie rządy, wybrane zgodnie z prawem traktujemy jako prawowitego partnera w negocjacjach" - stwierdziła, dodając, że nie ma na celu krytykowanie działań Ciprasa, ani jego gabinetu.Po fiasku negocjacji nad warunkami odblokowania ostatniej raty z drugiego programu wsparcia dla Grecji, kraj ten nie był w stanie spłacić we wtorek raty zadłużenia wobec MFW w wysokości 1,6 mld euro.Eurogrupa postanowiła w środę, że z dalszymi obradami dotyczącymi pomocy dla Grecji wstrzyma się do czasu greckiego referendum zaplanowanego na niedzielę.Tymczasem premier Grecji ponownie wezwał w środę Greków, by w referendum głosowali na "nie", czyli przeciw przyjęciu pomocy finansowej na warunkach wierzycieli. Dodał, że chce kontynuować negocjacje, a kraj powinien pozostać w strefie euro.W wystąpieniu telewizyjnym Cipras powiedział, że zagłosowanie przeciwko propozycji kredytodawców Grecji to "decydujący krok ku zawarciu lepszego porozumienia" niż to, które proponowali ostatnio wierzyciele, czyli Komisja Europejska, Europejski Bank Centralny i Międzynarodowy Fundusz Walutowy.