Lagardere ma większy apetyt na Polaków

Michalina SzczepańskaMichalina Szczepańska
opublikowano: 2014-12-23 00:00

Od amerykańskiego fast foodu przez butikowe kantyny po francuskie restauracje i sklepy convenience. HDS Polska i LS travel foodservice inwestują nad Wisłą miliony

Rozwojem licznych biznesów — sklepów, kiosków, gastronomii i kawiarni — spółki należące do grupy kapitałowej Lagardere Services rzadko się chwalą. W czerwcu rąbka tajemnicy uchylił Eurocash, który jako spółka giełdowa był zobowiązany poinformować o umowie franczyzowej z HDS Polska dotyczącej sklepów 1minute i przejęciu 51 proc. udziałów w spółce, która prowadzić będzie sieć Inmedio.

DUŻY CHCE BYĆ WIĘKSZY:
DUŻY CHCE BYĆ WIĘKSZY:
Wojciech Skoczylas (z prawej), dyrektor sieci CVS i Bistro w HDS Polska, i Maciej Gajkowski, general manager w LS travel foodservice Poland, zapowiadają kilkadziesiąt nowych otwarć, nowe marki i rozwój — choć nie za wszelką cenę. Już dziś należące do grupy Lagardere spółki zarządzają w Polsce ponad 700 obiektami.
Marek Wiśniewski

Wcześniej, we wrześniu 2012 r., grupa wypłynęła przy okazji dokupienia 49 proc. udziałów w Empik Cafe. Lagardere Services inwestuje w Polsce co roku około 40 mln zł. W 2015 r. inwestycje będą wyższe, bo liczba planowanych otwarć wzrosła.

Placówki razy dwa

— Sieć 1minute [sklepów convenience — red.] ma obecnie 65 lokali. W tym roku przybędzie ich jeszcze pięć, a do końca przyszłego roku ich liczba co najmniej się podwoi. Te plany to wynik współpracy z Eurocashem, który ma rozwijać sklepy na zasadzie franczyzy. My będziemy otwierać kolejne placówki w tych lokalizacjach, które wpisują się w strategię HDS Polska, a więc na dworcach, lotniskach, stacjach metra itp. oraz w biurowcach klasy A. Domena Eurocashu to rozwój sieci przy ulicach i na osiedlach — mówi Wojciech Skoczylas, dyrektor sieci CVS i Bistro w HDS Polska, należącym do Lagardere.

W znacznie wolniejszym tempie rosnąć będą pozostałe sieci sklepów convenience — Hubiz i Hello.

— Pierwszy to format sklepu, którego grupą docelową są osoby w wieku 30-40 lat dojeżdżające do pracy komunikacją publiczną na krótszych odcinkach. Mamy trzy wersje oferty każdego dnia — na śniadanie, lunch i kolację. Obecnie sieć liczy osiem punktów. Hello, specjalizujące się w sprzedaży świeżego pieczywa i kanapek robionych na miejscu i uzupełnianej ofertą gorących przekąsek fast food, liczy również osiem lokali. W 2015 r. planujemy otworzyć kolejne trzy — mówi Wojciech Skoczylas. Jego zdaniem, spółka — mając więcej niż jeden format na rynku convenience — jest atrakcyjnym partnerem dla właścicieli biurowców, dworców czy lotnisk.

— Możemy też w miarę potrzeby przenosić część oferty produktowej w wybranych kategoriach z jednego formatu do innego i np. w sklepach 1minute prowadzić sprzedaż świeżych kanapek robionych na miejscu, czego nauczyliśmy się w Hello — dodaje Wojciech Skoczylas.

Nowe biurowce

Miejsca na rynku jest jeszcze sporo.

— Nowe biurowce powstają w największych miastach, jak Warszawa, ale też w mniejszych, m.in. w Łodzi, Toruniu czy Bydgoszczy. Na dworce przyciąga nas natomiast liczba pasażerów. W ostatnich latach wprawdzie spadała, ale wierzymy,że działania PKP, m.in. inwestycje w pendolino, przyniosą wzrost. Wówczas będziemy intensywniej otwierać lokale właśnie w takich miejscach. Podróżni to setki tysięcy ludzi rocznie, czyli niemała grupa potencjalnych klientów — tłumaczy menedżer HDS Polska.

W miejscach dla podróżnych spółka zacznie wkrótce występować pod nowym szyldem. Została właśnie franczyzobiorcą sieci McDonald’s i McCafe, które otworzy w terminalu T1 Lotniska Chopina w Warszawie. — Interesują nas nowe formaty silnych marek. Kolejną umowę właśnie negocjujemy — dodaje Wojciech Skoczylas.

W biurowcach HDS Polska rozwija też restauracyjno-cateringową nogę biznesu.

— To kantyny pod szyldem Chief’s Quick Services Restaurant, czyli butikowe stołówki, w których poza wysokiej jakości ofertą śniadaniową, obiadową i deserową ze zróżnicowanym menu oferujemy otoczenie, w którym można odpocząć. Część restauracji Chief’s ma wydzielone strefy kawiarniane so!coffee — mówi Wojciech Skoczylas.

Półka premium

Kawiarnie so!coffee to efekt rozwijania przez lata sieci wespół z właścicielem Empiku. Obecnie HDS ma 100 proc. udziałów i kończy zmieniać szyldy na własne. Sieć liczy obecnie 53 kawiarnie. Ponadto na lotniskach firma rozwija Voyage Cafe.

— Ta liczba nie wyczerpuje potencjału polskiego rynku, ale nie chcemy rozwijać się na siłę. Naszym priorytetem jest rentowny rozwój formatu kawiarni. W branży panuje ogromna konkurencja. Poza czterema dużymi graczami nakręcają ją lokale z kawą niebędące kawiarniami. Jednocześnie konsumpcja kawy rośnie i ma rosnąć nadal. Nasilający się trend jedzenia poza domem pozwala przypuszczać, że domowa kawa też będzie tracić na rzecz kawiarnianej — twierdzi Maciej Gajkowski, general manager LS Travel Foodservice Poland z grupy Lagardere.

Tłumaczy, że dzięki szerokiemu portfelowi kawiarnianych marek spółka lepiej odpowiada na zmiany zachodzące na rynku i może się wyróżniać.

— Dlatego wkrótce powiększymy portfel o kolejną. To Espressamente, format kawiarni stworzony przez jednego z największych kawowych graczy, włoską firmę Illy — kawiarnia butikowa, którą na początku będziemy testować na warszawskim lotnisku — zapowiada Maciej Gajkowski. Na stronie internetowej Espressamente chwali się 230 lokalizacjami w 34 krajach na świecie i obrotami na poziomie 75 mln EUR.

— Kolejna światowa marka premium, którą będziemy wprowadzać, ale w segmencie restauracji, to Paul — wywodząca się z Francji sieć 530 lokali w 34 krajach, której zostaliśmy masterfranczyzobiorcą na Polskę. W ciągu 10 lat otworzymy 15 punktów — zapowiada Maciej Gajkowski.

Gigant stoi na wielu nogach

HDS Polska i LS Travel Foodservice Poland należą do francuskiej grupy Lagardere, której roczne obroty przekraczają 7,2 mld EUR. Nad Wisłą działa w trzech segmentach: prasy i prezentów, żywności i napojów oraz sklepów bezcłowych. Ma u nas ponad 700 placówek pod szyldami m.in. Inmedio, Relay, empik cafe, so!coffee, Voyage Cafe, 1Minute, Hubiz, Hello, Discover, Virgin, Aelia Duty Free.

TRZY PYTANIA DO... JAROSŁAWA FRONTCZAKA, ANALITYKA PMR, BADAJĄCEGO RYNEK GASTRONOMICZNY

Zamożny konsument lubi wygodę

1. Jaki potencjał wzrostu ma jeszcze gastronomia?

Coraz częściej jemy poza domem i przez kolejne lata ten trend nie zostanie zachwiany. Obecnie około połowy Polaków przynajmniej raz na trzy miesiące jada na mieście. Gdy zarobki rosną, a wolnego czasu ubywa, pojawia się naturalna potrzeba zjedzenia gotowego posiłku. Do takiej wygody każdy szybko się przyzwyczaja i później nie myśli już o gotowaniu w domu, lecz szuka tańszej lub ciekawszej oferty.

2. Czy podróżni są atrakcyjną grupą dla operatora gastronomicznego?

Lotniska czy dworce są wręcz fenomenalnym miejscem do rozwoju lokali z kawą i żywnością. Klient zazwyczaj czeka, więc w końcu sięgnie po coś do picia czy jedzenia. Wzrost sprzedaży jest jednak w dużej mierze uzależniony od zwiększania się liczby pasażerów, na co gracz gastronomiczny nie ma wpływu.

3 W większym stopniu właściciel może kształtować wyniki lokali ulicznych?

Tak, tutaj jednak konkurencja jest bardzo ostra i trzeba mieć dużą, rozpoznawalną markę albo silnie się wyróżniać. Całkiem dużo do powiedzenia mają tu więc pojedyncze, niesieciowe lokale — nastawiano np. na hipsterów czy seniorów. Coraz ciaśniej robi się też przy biurowcach. Plany rozwoju w tym segmencie ogłaszało już wielu graczy, m.in. A.Blikle i Subway. Jest tu pole do popisu, bo w biurowcach pracownicze kantyny przekształcają się obecnie w rodzaj foodcourtów znanych z galerii handlowych — z kilkoma markami.