W ciągu ostatnich dwóch tygodni S&P500 odbił się o 6,2 proc., po tym jak korekta sprowadziła indeks najniżej od kwietnia. Zdaniem Laszlo Birinyi’a, prezesa firmy inwestycyjnej Birinyi Associates, gwałtowność odbicia świadczy o powrocie na rynek inwestorów, nie tylko o pokrywaniu krótkich pozycji przez grających na zniżki.
- Gwałtowność zwyżek mnie zaskoczyła. Rynek mówi, że być może przeszliśmy z etapu umiarkowanego wzrostu do solidnego wzrostu – powiedział Laszlo Birinyi w wywiadzie dla agencji Bloomberg.
Inwestor podtrzymał prognozę, według której indeks S&P500 zakończy rok na poziomie 2100 punktów, co oznaczałoby jego wzrost o kolejne 7 proc. Stwierdził, że nie wie, co było przyczyną ostatniej korekty, a jego firma nie sprzedawała akcji w czasie jej trwania.
- Czasami rynek po prostu musi odpocząć. My nigdy nie przestaliśmy wierzyć w rynek byka. Cały czas spodziewałem się, że to będzie długa i silna hossa, i ona jest może nawet dłuższa niż myślałem – powiedział Laszlo Birinyi.
