Lesław Paga szanuje pieniądze klientów

Aneta Królak
opublikowano: 2002-01-18 00:00

ocenia Jacek Utko*

Polski oddział D&T mieści się w przedwojennej kamienicy, w pobliżu Teatru Wielkiego w Warszawie. Nie ma tu ustalonej odgórnie polityki dotyczącej wystroju wnętrz, jednak, jak przyznaje Lesław Paga, szczęśliwy traf sprawił, że wszystkie oddziały w Europie Środkowej i Wschodniej mieszczą się w starych kamienicach. W przypadku wyboru polskiej siedziby skorzystano z nadarzającej się okazji i rozrastająca się firma przeprowadziła się z nowoczesnego biurowca do stylowych pomieszczeń.

Lesław Paga podkreśla, że biuro przede wszystkim ma być funkcjonalne. Skromne, bez zbędnej ostentacji urządzone wnętrza mają podkreślać solidność i wiarygodność firmy. Przy okazji mają też uzmysławiać klientom, że płacą za konkretne usługi i wiedzę, nie zaś za wygodne siedzenia konsultantów.

Niezbyt przestronne pomieszczenia kamienicy zostały bardzo efektywnie wykorzystane. Pracownicy wraz ze swoimi menedżerami zajmują największe pokoje, a dwudziestu dwóch partnerów firmy ma wydzielone niewielkie, osobne pomieszczenia, w których mieści się zaledwie biurko. Na potrzeby biura wykorzystano także poddasze, które zyskało trochę światła dzięki dodatkowym oknom w dachu. Urządzono tam też szklaną salkę konferencyjną, przeznaczoną do wewnętrznego użytku.

Tylko jedno piętro, z zajmowanych przez D&T trzech, wyraźnie różni się stylem od pozostałych. Prezes przyznaje, że przesadnie wystawne dekoracje na ścianach są pozostałością po poprzednim najemcy. Najciekawszy jest pokój, obecnie zajmowany przez konsultantów, a wcześniej służył za gabinet prezesa. Barokowo-buduarowy przepych ozdób na ścianach i suficie (olbrzymie lustra, malowane kwiaty, rozeta na suficie) kontrastuje ze skromnymi, modułowymi meblami. Jedynie fakt, że jest to „spadek”, tłumaczy ten komiczny dysonans stylów.

Wystrój gabinetu Lesława Pagi ma formą nawiązywać do charakteru budynku, w którym się znajduje. Prezes nie zdecydował się jednak na stylowe meble. Nie pozwolił też architektom na zbytnią swobodę, choć przyznaje, że są oni niezbędni przy planowaniu aranżacji wnętrz. Zapewnia jednak, że ciekawe pomysły może realizować w swoim domu, nie zaś w pracy. W efekcie w gabinecie znajdują się jasne, trochę bez wyrazu, lekko stylizowane meble z katalogu Kinnarpsa, który dostarczył też modułowe wyposażenie do pozostałych pomieszczeń pracowniczych. Lesław Paga nie ma też wielu pamiątek osobistych. Wyjątkiem są stare mapy i akcje, które zastępują obrazy, oraz dwa zdjęcia. Oba przedstawiają prezesa z kolejnymi prezydentami RP.

* grafik, architekt, dyrektor artystyczny „Pulsu Biznesu”