Idea Bank w Ukrainie to oprócz gotówki jedyne i najważniejsze aktywo należące do kontrolowanego przez Leszka Czarneckiego Getin Holdingu. Po uwzględnieniu wypłaty dywidendy w maju aktywa holdingu na koniec września wyniosły nieco ponad 110 mln zł. Jego inwestycja w Ukrainie jest wyceniana na niezmienionym od końca 2022 r. poziomie zaledwie 7 mln zł.
Mimo działalności w kraju objętym wojną bank spełnia wymogi kapitałowe i płynnościowe, a jego zysk w III kw. przekroczył 19 mln zł. Sprzedaż nowych kredytów wzrosła do 147 mln zł, o 150 proc. r/r, do poziomu zbliżonego do tego sprzed wojny.
Mimo to, jego przyszłość jest niepewna. Powód to główny akcjonariusz — Leszek Czarnecki.
Wymiana informacji
Ze względu na utratę przez Leszka Czarneckiego reputacji biznesowej Narodowy Bank Ukrainy (NBU) pozbawił w marcu akcjonariuszy Idea Banku Ukraina prawa do wykonywania głosu na walnym zgromadzeniu na rok i powołał powiernika. Zarzuty dotyczące reputacji sprowadzają się do trzech kwestii — procesów resolution w Getin Noble Banku i w Idea Banku oraz zarzutów prokuratorskich.
— Wczytując się w decyzję NBU, można jednak odnieść wrażenie, że decydujące znaczenie miały zarzuty dotyczące resolutions. Głównym zadaniem jest teraz dowiedzenie, że Leszek Czarnecki nie wykazał się kompletną dezynwolturą i brakiem profesjonalizmu. To wymaga przedstawienia wielu argumentów — mówi Piotr Miałkowski, prezes Getin Holdingu.
W III kw. odbyły się dwa spotkania online z ukraińskim nadzorem. Prezes podkreśla, że co do zasady są one inicjowane przez holding. Pierwsze było techniczne i dotyczyło kondycji Idea Banku Ukraina. NBU chciał także uzyskać informację, czy Getin Holding zamierza jako inwestor pozostać w Ukrainie.
— Drugie spotkanie dotyczyło kwestii reputacyjnej. Przewodniczący Czarnecki tłumaczył nadzorowi, na jakim etapie jest obecnie w zmaganiach o odbudowę reputacji. Po tym spotkaniu jest follow up w postaci kolejnego pisma od nas, w którym przedstawiamy dodatkowe wyjaśnienia. Zobaczymy, jaka będzie reakcja. NBU chce poznać więcej szczegółów, dlatego nie wydał jeszcze decyzji — mówi Piotr Miałkowski.
Na dobre i złe
Prezes zapewnia, że Getin Holding chce zostać w Ukrainie na dobre i złe czasy. I dowodzi swojej lojalności.
— W poprzedniej odsłonie agresji Rosji na Donbas w 2014 r. separatystyczne dzielnice próbowały się od Ukrainy oderwać. Wówczas Narodowy Bank Rosji zaproponował nam, że udzieli nam gwarancji na kredyty, które straciły wartość w efekcie agresji w Donbasie, ale warunkiem było uznanie przez nas, że suwerenem na tamtym terenie jest nadzór rosyjski, a nie ukraiński. Wówczas straciliśmy masę pieniędzy. Leszek Czarnecki zdecydowanie odmówił i dzisiaj staramy się dyskretnie przypominać o tym nadzorowi ukraińskiemu — mówi Piotr Miałkowski.
Zapewnia, że o dobrych intencjach polskiego właściciela powinno również świadczyć przekazanie przez Idea Bank Ukraina 10 mln hrywien na konto NBU na rzecz ukraińskiej armii.