Pomorska rafineria
chce zdywersyfikować
dostawy paliw.
Eksperci chwalą spółkę,
ale do końca rozmów
jeszcze daleka droga.
Grupa Lotos oraz Socar, państwowy azerski koncern naftowy, rozmawiają o wspólnych przedsięwzięciach.
— Współpraca spółek ma zdywersyfikować dostawy ropy i gazu do Europy — powiedział agencji Interfax Krzysztof Krajewski, ambasador Polski w Azerbejdżanie.
Informację potwierdził Paweł Olechnowicz, prezes Lotosu, zaznaczając, że rozmowy jeszcze trwają. Nie chciał jednak ujawnić szczegółów. Zdaniem innej osoby zbliżonej do władz spółki, rozmowy nie dotyczą zakupu udziałów w polach naftowych czy koncesjach wydobywczych.
— Chodzi o podpisanie umowy dotyczącej dostaw w przyszłości ropy naftowej dla Lotosu. To wstępny etap negocjacji — mówi nasz rozmówca.
Pod kredyty
Zdaniem analityków, podpisanie takiej umowy mogłoby być korzystne dla Lotosu. Sens miałaby zarówno długoterminowa umowa, jak i nawet pojedynczy zakup.
— W obecnej sytuacji dostawcy z regionu Morza Kaspijskiego są zainteresowani długoterminowymi umowami. Są konieczne, by mogli ponosić duże nakłady inwestycyjne na uruchamianie kolejnych złóż ropy. Takie umowy zawarte z wiarygodnymi odbiorcami, a Lotos wciąż do nich należy, są podstawowym zabezpieczeniem dla banków, kredytujących inwestycje typu upstream. Dla polskiej spółki to kolejny krok na drodze ku dywersyfikacji dostaw — ocenia Przemysław Wipler, dyrektor generalny Instytutu Jagiellońskiego i były dyrektor ds. dywersyfikacji dostaw nośników energii w resorcie gospodarki.
Statoil był pierwszy
Rozmowy w Azerbejdżanie to kontynuacja polityki Lotosu, zmierzającej do zdywersyfikowania dostaw ropy. W listopadzie ubiegłego roku pomorska grupa i norweski koncern StatoilHydro podpisały umowę m.in. dotyczącą gwarancji dostaw tego surowca od norweskiego partnera. Dostawy ropy naftowej będą realizowane już w tym roku. Możliwe jest także przedłużenia umowy na kolejne lata.
Wczoraj kurs Lotosu wzrósł o 2,43 proc., do 9,7 zł za akcje.