Branżę biopaliwową czeka przełomowy 2010 r. Firmy będą musiały zrealizować narodowy cel wskaźnikowy (NCW). To odsetek ilości biopaliw w ogólnej liczbie paliw wprowadzonych do obrotu. Na 2010 r. jest ustalony już na poziomie 5,75 proc. (rok temu wynosił 4,6 proc.).

PKN Orlen i Grupa Lotos już narzekają, że będzie to bardzo trudne i pochłonie ogromne koszty.
— Gdyby koncerny nie zrealizowały NCW, obu firmom groziłyby kary wysokości około 2 mld zł —mówi Robert Gmyrek, dyrektor ds. biopaliw w PKN Orlen.
By sprostać rządowym wymogom koncerny paliwowe wprowadzają na rynek B100 (100-procentowe estry metylowe rzepaku, będące samoistnym paliwem), bo im większe NCW, tym większa musi być sprzedaż biopaliw.
— Do połowy roku zwiększymy liczbę stacji, na których będziemy sprzedawać B100, o 150 do ponad 400 — mówi Robert Gmyrek.
Nie ujawnia wysokości wydatków na ten cel. Koncerny szacują natomiast, że by zrealizować tegoroczny NCW trzeba wprowadzić na rynek 350 tys. ton B100 oraz około 500 tys. ton estrów metylowych jako biokomponentu dodawanego do oleju napędowego oraz 220 tys. ton bioeatnolu (dodawanego do benzyn).
Więcej w piątkowym "Pulsie Biznesu"