Mabion podkręca marże przed inwestycjami

Marcel ZatońskiMarcel Zatoński
opublikowano: 2023-05-23 16:40

Lepsze od oczekiwanych wyniki za I kwartał podbiły kurs spółki z GPW, która przyszłość wiąże z usługami dla biotechów

Przeczytaj artykuł i dowiedz się:

  • jakie wyniki w pierwszym kwartale miał Mabion i jak zareagowała na to giełda,
  • jak w całym 2023 r. ma sobie radzić spółka i co jej zarząd sądzi o problemach głównego partnera,
  • na jakim etapie jest sprzedaż praw do flagowego projektu lekowego Mabionu i jakie są założenia spółki
Posłuchaj
Speaker icon
Zostań subskrybentem
i słuchaj tego oraz wielu innych artykułów w pb.pl
Subskrypcja

Mabion, który długo był giełdową nadzieją na produkcję zaawansowanych polskich leków, w ostatnich latach przyzwyczaił inwestorów do negatywnych zaskoczeń. Teraz jest inaczej. We wtorek spółka opublikowała wyniki za pierwszy kwartał, które pod względem osiąganych marż i zysku okazały się znacznie lepsze od oczekiwań analityków odpytanych przez PAP.

Na początku wtorkowej sesji na GPW kurs rósł nawet o ponad 7 proc., ale potem ustabilizował się na poziomie o ok. 1,5 proc. wyższym niż w poniedziałek.

- Zaczęliśmy ten rok z wysokiego C, wyraźnie poprawiliśmy rezultaty w porównaniu do I kwartału 2022 r. Mamy na kontach gotówkę i zabezpieczone finansowanie na kolejne kwartały, gdy rozpoczniemy proces modernizacji zakładu i naszej infrastruktury pod kątem transformacji Mabionu w firmę CDMO [badania i produkcja na zlecenie – red.]. Druga połowa roku pod względem wyników może nie będzie tak soczysta jak pierwszy kwartał, ale podtrzymujemy nasze oczekiwania co do całorocznych przychodów na poziomie ok. 150 mln zł i marży EBITDA w okolicach 25 proc. - mówi Krzysztof Kaczmarczyk, prezes Mabionu.

Postępująca transformacja:
Postępująca transformacja:
Mabion, którego prezesem jest Krzysztof Kaczmarczyk, przez lata pracował nad opracowaniem własnego leku biopodobnego i samodzielnym wprowadzeniu go na rynek. Proces okazał się jednak trudniejszy od oczekiwań, a spółka uznała, że w dłuższej perspektywie więcej sensu będzie miało świadczenie usług badawczych i produkcyjnych dla innych firm.
materiały prasowe

W pierwszym kwartale Mabion miał 39,5 mln zł przychodów, nieco więcej niż rok wcześniej. Zmieniła się jednak ich struktura (niemal zniknęła niegenerująca marży sprzedaż materiałów), a co za tym idzie mocno skoczyła rentowność. Na poziomie EBITDA spółka zarobiła przez trzy miesiące tego roku 19,8 mln zł, czyli o 106 proc. więcej niż rok wcześniej. Czysty zysk kwartalny to 16,5 mln zł.

- To są wyniki w dużej mierze powtarzalne, wynikają z ubiegłorocznej modyfikacji i indeksacji kontaktu z Novavaksem. Na osiągane przychody nie wpłynie rozpoczęcie procesu przebudowy naszego zakładu w drugim kwartale. Podtrzymujemy, że w tym roku przeznaczymy na inwestycje 60-65 mln zł – mówi Grzegorz Grabowicz, członek zarządu i szef finansów Mabionu

Podstawowym źródłem przychodów Mabionu jest umowa z amerykańskimi Novavaksem, producentem jednej ze szczepionek na covid. W ciągu ostatnich dwóch lat polska spółka, produkująca na zlecenie Amerykanów, otrzymała od nich ponad 250 mln zł płatności.

O ile Mabion dzięki kontraktowi z Novavaksem jest w lepszej kondycji, o tyle kondycja Novavaksu się pogarsza. Notowana na Nasdaq spółka przy okazji publikacji wyników na początku maja zapowiedziała duże zwolnienia i ogłosiła, że zamierza w tym roku ściąć koszty o 40-50 proc. w związku z ograniczeniem publicznych zamówień na szczepionki. Zarząd Novavaksu mówił też o chęci „racjonalizacji produkcji”. Czy rodzi to ryzyko dla kontraktu z Mabionem?

- Każdy kontrakt można wypowiedzieć, więc takie ryzyko istnieje zawsze. W naszym przypadku oznaczałoby to jednak konieczność rozliczenia się przez partnera z płatności zagwarantowanych nam umową do połowy 2024 r. Bardzo wątpimy, by Novavax miał taki zamiar, ale jest to oczywiście tylko nasza ocena sytuacji. Współpraca przebiega obecnie płynnie, w sposób niezakłócony, prowadzimy prace nad transferem kolejnych technologii, więc operacyjnie nie odczuwamy w żaden sposób czasowych problemów partnera i nastawiamy się na długoterminową współpracę - mówi Krzysztof Kaczmarczyk.

Mabion w połowie kwietnia opublikował strategię, rozpisaną do 2027 r. Jej fundamentem jest transformacja firmy w spółkę CDMO, świadczącą usługi dla branży biotechnologicznej. Zdecydowano, że flagowy projekt lekowy MabionCD20 nie będzie samodzielnie rozwijany, tylko sprzedany partnerowi branżowemu.

Mabion, który na rozwój CD20 i budowę fabryki na potrzeby jego produkcji przeznaczył blisko 300 mln zł od inwestorów giełdowych, ma w przyszłości zająć się produkcją na zlecenie wykorzystywanej w leczeniu m.in. chłoniaków biopodobnej cząsteczki (naśladującej mechanizm rytuksymabu koncernu Roche), o ile przejdzie ona badania kliniczne i zostanie zarejestrowana na kluczowych rynkach.

- Rozmowy w sprawie sprzedaży licencji toczą się od jakiegoś czasu z kilkoma potencjalnymi partnerami. Kluczowa jest oczywiście cena, na tym etapie ze względu na trwający proces nie będziemy mówić o naszych oczekiwaniach. Z naszej perspektywy ważniejsze od wysokiej opłaty licencyjnej na początku są warunki długoterminowego kontraktu na wytwarzanie CD20, który chcemy podpisać - tłumaczy prezes Mabionu.