Mało który przedsiębiorca myśli o zabezpieczeniu majątku przed ślubem. Zazwyczaj małżonków łączy ustawowa wspólność majątkowa, co oznacza, że w razie rozwodu dzielą się po połowie. Czy od tej zasady są wyjątki?
Dwie ważne przesłanki
Generalnie udziały w majątku wspólnym są równe.
– I nie ma znaczenia, czy obie strony uzyskują dochody zwiększające wartość majątku wspólnego, czy też jedno z nich pracuje, a drugie w inny sposób przyczynia się do zaspokajania potrzeb rodziny, na przykład poprzez wychowywanie dzieci – mówi Dominika Bielska, adwokat w kancelarii Octo Legal.
Sąd na żądanie jednego z małżonków może jednak określić nierówne udziały w majątku wspólnym, a nawet pozbawić jedną stronę całego udziału.
– Może to jednak nastąpić w drodze wyjątku, jeśli wystąpią dwie przesłanki - zaistnieją ważne powody ku temu oraz gdy małżonkowie przyczynią się do powstania wspólnego majątku w nierównym stopniu – podkreśla Dominika Bielska.
Mówiąc o przyczynianiu się do powstania majątku wspólnego, należy mieć na myśli myśli całokształt starań każdego z małżonków o założoną rodzinę i zaspokajanie jej potrzeb. Znaczenie ma nie tylko wysokość osiąganych zarobków czy innych działań przyczyniających się do zwiększenia majątku, ale także osobiste starania o wychowanie dzieci czy praca we wspólnym gospodarstwie domowym.
– O stopniu przyczynienia się nie decyduje więc wyłącznie wysokość zarobków lub innych osiąganych przez małżonków dochodów, wykorzystanych na zaspokojenie potrzeb rodziny, ale też użytek, jaki robią małżonkowie z uzyskiwanych dochodów, a także to, czy racjonalnie gospodarują posiadanymi zasobami i czy ich nie trwonią – tłumaczy Karolina Kulikowska-Siewruk, adwokat i szef praktyki prawa rodzinnego w kancelarii Kopeć&Zaborowski.
Sąd rozpoznając wniosek o ustalenie nierównych udziałów w majątku wspólnym w pierwszej kolejności zweryfikuje, czy występują szczególne okoliczności uzasadniające wniesienie takiego wniosku. Chodzi o okoliczności, które z punktu widzenia zasad współżycia społecznego sprzeciwiają się przyznaniu jednemu z małżonków korzyści z części majątku wspólnego, do powstania której ten małżonek się nie przyczynił. Za taką przyczynę sąd może uznać np. nieakceptowaną przez drugiego małżonka bierność zawodową, która nie wynika z potrzeb rodziny, takich jak konieczność zaopiekowania się małoletnimi dziećmi.
Trzeba jednak pamiętać, że dwie przesłanki uzasadniające zasądzenie nierównych udziałów muszą wystąpić łącznie.
– Samo przyczynienie się do powstania majątku wspólnego w różnym stopniu nie może zostać uznane za ważny powód, który uzasadni ustalenie nierównych udziałów. Podobnie wystąpienie ważnych powodów nie będzie podstawą do orzeczenia nierównych udziałów, jeżeli małżonkowie przyczynili się do jego powstania w równym stopniu. Nawet różny stopień przyczynienia się do powstania majątku nie stanowi podstaw do orzeczenia nierównych udziałów, jeżeli nie wystąpiły szczególne powody – tłumaczy Karolina Kulikowska-Siewruk.
Podział w przypadku separacji
Wiele biznesowych małżeństw, często z powodu obaw o podział majątku, nie decyduje się na rozwód i żyje w separacji. Czy w takim wypadku możliwe jest ustalenie nierównych udziałów? Nad tym zagadnieniem pochylił się ostatnio Sąd Najwyższy (SN). Sprawa dotyczyła podziału majątku wspólnego małżonków, którzy od połowy lat 80-tych prowadzili odrębne gospodarstwa domowe. W okresie separacji faktycznej mąż zgromadził pokaźny majątek, którym zarządzał samodzielnie. Para nie udzielała sobie nawzajem wsparcia. Sądy obu instancji ustaliły, że udział męża w majątku wspólnym wynosi 90 proc. Wnioskodawczyni odwołała się do SN, ale ten wyroku nie zmienił.
– Sąd Najwyższy przypomniał, że separacja nie może stanowić samodzielnej podstawy do ustalenia nierównych udziałów w majątku wspólnym, szczególnie jeśli doprowadził do niej małżonek występujący z takim żądaniem. Jeśli jednak separacja utrzymywała się wiele lat, a zwłaszcza gdy okres pozostawania w niej był dłuższy niż wspólnego pożycia, należałoby dopuścić możliwość orzeczenia o nierównych udziałach, i to nawet w wypadku, gdy z takim żądaniem wystąpi małżonek, który jest winny rozkładu pożycia – tłumaczy Dominika Bielska.
W swoim orzeczeniu SN położył nacisk na konieczność zweryfikowania, czy separacja utrzymywana jest z woli obojga małżonków oraz czy świadomie godzą się oni na gromadzenie odrębnych majątków.
– Taka sytuacja może być rozumiana jako wystąpienie ważnych powodów, które otwierają sądowi drogę do weryfikacji stopnia, w jakim każdy z małżonków przyczynił się do powstania majątku wspólnego. Długotrwała separacja wchodzi zatem do kręgu ważnych przyczyn, a po spełnieniu drugiej z przesłanek także do ustalenia nierównych udziałów w majątku wspólnym – mówi Karolina Kulikowska-Siewruk.
Sąd Najwyższy wskazał też, że nie jest wykluczone orzeczenie nierównych udziałów na korzyść małżonka, który został uznany za winnego rozkładu pożycia małżeńskiego.
– Orzeczenie winy w rozwodzie nie ma wpływu na wielkość udziałów w majątku wspólnym. Małżonek winny także zachowuje prawo do połowy udziałów w majątku. Jeśli wykaże on wystąpienie omówionych wcześniej przesłanek, będzie mógł ubiegać się o ustalenie nierównych udziałów w majątku wspólnym – podsumowuje Karolina Kulikowska-Siewruk.
Zdaniem Dominiki Bielskiej, pogląd SN po raz kolejny przełamuje zasadę, że wspólny majątek jest owocem starań obojga małżonków, niezależnie od tego, w jakiej postaci się one przejawiają.
– Zasada równych udziałów we wspólnym majątku powinna mieć zastosowanie tylko w małżeństwach funkcjonujących prawidłowo, w których zarząd majątkiem jest realizowany wspólnie. W innych przypadkach, aby móc oczekiwać równego podziału majątku, należy przyczynić się do jego powstania. Wieloletnia separacja faktyczna może stanowić podstawę do ustalenia nierównych udziałów, w szczególności gdy doszło do znacznego wzbogacenia w tym okresie jednego z małżonków – mówi Dominika Bielska.