Źródła szwedzkiego dziennika twierdzą, że inwestorzy zatrudnili już doradców mających pomóc w ewentualnym przejęciu skandynawskiego przewoźnika. Jeśli do niego dojdzie, inwestycja ma być uzależniona od cięcia kosztów oraz zgody na restrukturyzację spółki.

Reuters przypomina, że należący częściowo do Szwecji i Danii, przynoszący straty SAS niedawno informował o zamiarze zamiany 20 mld SEK długu na akcje. Sygnalizował również, że może mieć problem z płynnością jeśli nie zdobędzie 9,5 mld SEK. Przyznał także, że jego program oszczędnościowy SAS FORWARD notuje niewielki postęp i nie ma gwarancji, że zostanie zrealizowany. W lutym spółka zapowiadała, że chce obniżyć koszty o 7,5 mld SEK rocznie.