Wiceminister przedstawiła odpowiedź MEN na dezyderat komisji, w którym posłowie wnioskowali o zwiększenie w algorytmie podziału części oświatowej subwencji ogólnej dla samorządów wskaźnika, według którego samorządy dostają dodatkowe pieniądze, jeśli na ich terenie znajdują się szkoły dla uczniów z mniejszości narodowych.
Sysko-Romańczuk wyjaśniła, że według obowiązującego prawa wskaźnik ten nie może być zmieniony. Podkreśliła, że nie są to jedyne pieniądze, które MEN przeznacza na edukację mniejszości narodowych. Resort finansuje podręczniki i inne pomoce naukowe, przeznacza też środki na pomoc materialną dla dzieci z mniejszości narodowych w trudnej sytuacji, np. dzieci romskich.
Posłowie byli też zaniepokojeni tym, że samorządy nie wszystkie dodatkowe pieniądze, uzyskane od resortu na kształcenie mniejszości narodowych, przeznaczają dla szkół, które faktycznie się tym zajmują.
"Sposób podziału subwencji na poszczególne zadania zależy wyłącznie od samorządu. Jest to jasno określone w prawie. Ministerstwo nie ma uprawnień, aby kontrolować lub decydować, na co konkretnie samorząd przeznaczy te pieniądze" - zaznaczyła wiceminister.
Poinformowała, że resort pracuje nad udoskonaleniem systemu przyznawania samorządom środków na edukację, propozycje konkretnych rozwiązań mogą pojawić się w połowie roku. (PAP)