MEN przeciw rozwiązaniom zawartym w projekcie budżetu na 2008 r.

DI, PAP
opublikowano: 2007-09-26 15:49

Ministerstwo Edukacji Narodowej zdecydowanie sprzeciwia się rozwiązaniu zaproponowanemu w projekcie ustawy budżetowej na 2008 r. jeśli chodzi o płace nauczycieli - poinformował wiceminister edukacji Stanisław Sławiński. Dodał, że w czwartek "otrzymał informacje, iż punkt widzenia MEN podziela premier Jarosław Kaczyński".

Protest MEN związany jest z zapisaną w projekcie wysokością tzw. kwoty bazowej służącej do obliczania wysokości wynagrodzenia nauczycieli. Jest ona niższa niż ta, na podstawie której wynagrodzenie nauczycieli obliczane jest w tym roku. W tym roku kwota bazowa dla nauczycieli jest odrębna niż dla innych grup zawodowych, w przyszłym roku nie ma być odrębnej kwoty.

"Stanowisko ministra edukacji w sprawie projektu ustawy budżetowej w części dotyczącej wynagrodzenia nauczycieli jest takie jak zostało opublikowane, między innymi dlatego zostało opublikowane by nie było cienia podejrzeń, że pan minister schował w tej sprawie głowę w piasek" - mówił Sławiński na czwartkowym posiedzeniu prezydium Zarządu Głównego Związku Nauczycielstwa Polskiego.

Zaznaczył, że MEN "w trybie nieformalnych kontaktów, jak i w trybie formalnej korespondencji" wnosiło sprzeciw wobec projektu przygotowanego przez resort finansów i przyjętego w środę przez rząd.

Na stronie internetowej resortu edukacji jest opublikowana korespondencja między ministrem edukacji Ryszardem Legutką i wicepremier, minister finansów Zytą Gilowską dotycząca projektu ustawy budżetowej.

Legutko w tym tygodniu w liście do Gilowskiej zwrócił uwagę, że samo zwiększenie subwencji oświatowej o proponowaną przez resort finansów kwotę nie gwarantuje zwiększenia w przyszłym roku płac nauczycielskich. "Jedynym realnym środkiem prawnym gwarantowania wysokości i wzrostu płac nauczycieli, kreowanym dla 3 tys. odrębnych od siebie i administracji rządowej podmiotów (samorządów) - jest kwota bazowa" - napisał minister edukacji.

Podkreślił także, że "bez związku dla wysokości pobieranych płac przez nauczycieli jest w szczególności uwzględnienie zmniejszenia wysokości składek na ubezpieczenie rentowe - po stronie pracodawcy".

Wcześniej - w ubiegłym tygodniu wiceminister edukacji Sylwia Sysko-Romańczuk (odpowiedzialna w MEN za kwestie finansowe) w oświadczeniu, również opublikowanym na stronie resortu edukacji, napisała że "jeżeli utrzymane zostaną dotychczasowe zapisy w projekcie ustawy budżetowej, to w roku 2008 nie będzie można skutecznie przeprowadzić podwyżki płac dla nauczycieli brutto, a nawet w oparciu o zmiany w przepisach prawa miejscowego - samorządy będą mogły obniżyć wysokość dodatków, ustalając wysokość płac na poziomie niższym".

W odpowiedzi na to oświadczenie Gilowska napisała do Legutki że zwiększenie o 3,02 proc. subwencji oświatowej oraz redukcja składki rentowej o 7 pkt. proc. spowoduje wzrost środków w oświacie o 10,23 proc. w stosunku do roku obecnego. Podkreśliła także, że w obecnym systemie prawnym nie ma podstaw do ustalenia w ustawie budżetowej odrębnej kwoty bazowej dla nauczycieli.

W środę po posiedzeniu rządu minister finansów podtrzymała, że projekt budżetu na 2008 r. przewiduje podniesienie wydatków na edukację o ponad 10 proc. Wyjaśniała, że aby zapobiec niepokojom co do wzrostu płac nauczycieli, rząd przyjął też projekt korekty ustawy o Karcie Nauczyciela, "tak aby istniała podstawa prawna do wpisywania do części tekstowej projektu budżetu stosownych sformułowań dotyczących kwoty bazowej".

ZNP od połowy września alarmuje, że samo zwiększenie subwencji oświatowej o 851,6 mln zł - jak proponuje resort finansów - nie gwarantuje wzrostu płac nauczycielskich, gdyż środki w subwencji nie są "znaczone" i samorządy mogą je przeznaczyć na inny cel niż podwyżka płac nauczycieli.

Zwraca także uwagę na to, że jest to zbyt mała kwota by wynagrodzenia nauczycieli wzrosły o 10 proc. jak deklarowali pod koniec roku szkolnego premier Jarosław Kaczyński i ówczesny minister edukacji Roman Giertych. Związkowcy podkreślają także, że minister finansów nie może nakazać samorządom przeznaczyć środki ze zmniejszenia składki rentowej na podwyżki, gdyż nie ma do tego uprawnień.

"W efekcie na proponowanym w projekcie ustawy budżetowej rozwiązaniu zyskają samorządy, nauczyciele niestety nie, ci mogą nawet na nim stracić, gdyż samorządy mogą zmniejszyć im pensje" - powiedział w czwartek prezes ZNP Sławomir Broniarz. Odnosząc się do wypowiedzi Gilowskiej o pomyśle zmian w Karcie Nauczyciela stwierdził, że "to przerzucanie odpowiedzialności za płace nauczycieli na przyszły parlament i rząd".

Z kolei wiceprezes ZNP Krzysztof Baszczyński komentując informację Sławińskiego, że premier popiera stanowisko MEN w sprawie projektu ustawy budżetowej stwierdził, że "to wygląda tak jakby premier był w opozycji do własnego rządu i występował przeciwko jego decyzjom".