Krótki, treściwy i przede wszystkim szczery. Tak można ocenić list Sławomira Mentzena, prezesa spółki Mentzen oraz kandydata na prezydenta z ramienia Konfederacji, w którym przyznał, że firma zaliczyła „kolejny słaby kwartał”. Zapewnił, że trwa reorganizacja działu księgowego i poszukiwanie sposobu na dywersyfikację źródeł przychodów.
Hierarchia priorytetów
Głównym problemem spółki prowadzącej działalność w zakresie doradztwa podatkowego, prawnego oraz usług księgowych jest stagnacja przychodów m.in. w dziale prawnym. „Dalej nie mamy pomysłu na to, jak sprawić, by nasz dział prawny generował większe przychody, które nie są związane z obsługą klientów doradztwa podatkowego. Zastanawiamy się nad tym, ale ciągle bez efektów — napisał Sławomir Mentzen w liście do akcjonariuszy.
Przychody spółki za 2024 r. spadły o 11,3 proc. r/r — do 19,06 mln zł, zysk operacyjny o 65 proc. — do 1,42 mln zł, a zysk netto 72 proc. — do 0,82 mln zł. Sytuacji nie pomaga mniejsze zaangażowanie Sławomira Mentzena w jej działalność, co naturalnie zniechęca inwestorów. Prezes otwarcie przyznaje, że kampania prezydencka jest priorytetem. „Jestem teraz w biurze od dwóch do trzech dni w tygodniu, pozostały czas poświęcając na kampanię. Do wyborów się to niestety nie zmieni” — napisał Sławomir Mentzen.
Cisza wokół dywidendy
Jeszcze pół roku temu prezes zapewniał, że spółka ma zamiar regularnie wypłacać dywidendę, począwszy od początku tego roku, jednak w oficjalnym dokumencie nie ma żadnej wzmianki o chęci podzielenia się zyskiem z akcjonariuszami.
Spółka zadebiutowała z hukiem na NewConnect. 3 lipca 2024 r., czyli dzień po debiucie, cena akcji w pewnym momencie urosła o 75 proc. — do 63 zł, ale od tego czasu utrzymuje się w trendzie spadkowym, tuż powyżej ceny odniesienia (36 zł). Fundacja Rodzinna Mentzen posiada 66,44 proc. akcji.