Świat jest w mniej tragicznym stanie niż w czerwcu, ale to może zostać szybko zaprzepaszczone – stwierdziła Georgiewa.

Podkreśliła, że nieszczęście związane z pandemią jeszcze nie skończyło się, a wręcz można mówić już o drugiej fali, która uczyni odzyskiwanie zdecydowanie dłuższym i trudniejszym.
Wszystkie kraje stoją w obliczu czegoś, co można nazwać „długim podjazdem lub trudną wspinaczką” obarczoną niepewnością i ryzykiem niepowodzenia – powiedziała szefowa MFW.
Zapowiedziała niewielką korektę w górę swoich prognoz gospodarczych. W czerwcu Fundusz zakładał, że przestoje związane z pandemią ograniczą globalny PKB o 4,9 proc., co byłoby największym spadkiem od czasów Wielkiego Kryzysu z lat 30. ubiegłego wieku.
Georgiewa podkreśliła, że choć wiele dużych gospodarek dzięki rekordowym wsparciom i pomocy państwa notuje lepsze wyniki niż oczekiwano, to w przypadku biednych krajów można mówić niemal o katastrofie.
W krajach o niskich dochodach wstrząsy są tak głębokie, że stajemy przed ryzykiem„ straconego pokolenia - powiedziała Georgieva, sygnalizując, że MFW i Bank Światowy będą mocno naciskać na dalsze umorzenie długów krajów o niskich dochodach w przyszłym tygodniu.