MG proponuje zmianę zasad w imporcie stali

Katarzyna Jaźwińska
opublikowano: 2002-07-05 00:00

Resort gospodarki zmieni zasady automatycznej rejestracji przywozu do Polski stalowych produktów. Już wkrótce importerzy będą musieli na granicy płacić zabezpieczenia na poczet cła. To dla nich zła wiadomość.

Ministerstwo Gospodarki przygotowuje się do wprowadzenia środków ochrony rynku stalowego przed nadmiernym importem. Zanim jednak wprowadzi tymczasowe (na 200 dni) cła i kontyngenty preferencyjne (z zerową stawką celną), musi dokonać zmian w dwóch rozporządzeniach.

— Minister gospodarki wydał wcześniej rozporządzenie o wprowadzeniu środków ochrony przed nadmiernym importem blach ze Słowacji. Wyroby te są także uwzględnione w prowadzonym przez nas postępowaniu i legislacja regulująca te kwestie musi być ujednolicona. Musimy także zmienić rozporządzenie o automatycznej rejestracji importu hutniczych wyrobów — mówi Wiesław Karsz, dyrektor Departamentu Postępowań Ochronnych w Ministerstwie Gospodarki.

Po wprowadzeniu ceł i kontyngentów resort, rozważa wprowadzenie zapisów, zgodnie z którymi importerzy będą płacić zabezpieczenia na poczet ceł. Jeśli okaże się, że sprowadzone przez nich wyroby mieszczą się w kontyngencie, wówczas zabezpieczenie zostanie zwrócone. Aby móc importować wyroby z zerową stawką celną, trzeba wystąpić o pozwolenie.

Obecnie importerzy muszą składać wnioski, w których określają, jaką ilość wyrobów stalowych, chcą przywieźć do Polski, a resort wydaje pozwolenia.

Karol Lipowczan, wiceprezes Hutniczej Izby Przemysłowo-Handlowej, spodziewa się, że importerzy nie będą zadowoleni z propozycji ministerstwa. Wojciech Rybka, dyrektor firmy Drozapol-Profil z Bydgoszczy (handel i przerób wyrobów hutniczych), podkreśla, że wprowadzenie ceł i kontyngentów spowoduje wzrost cen, nieopłacalność eksportu, a co za tym idzie — likwidację wielu miejsc pracy.

Lepszą informację dla eksporterów ma natomiast Unia Eurpejska.

— Unia zapewniła, że od października nie będzie wszczynała przeciwko krajom stowarzyszonym postępowań antydumpingowych — mówi Wiesław Karsz.

Obecnie Komisja Europejska prowadzi postępowanie antydumpingowe (chodzi o eksport blach do UE) przeciwko Stalproduktowi. Wcześniej wszczęła podobny proces przeciwko polskim producentom rur. Z tego postępowania wyłączona została Huta Buczek, konsekwencji nie uniknie natomiast Huta Sendzimira.

UE nie zamierza natomiast przerwać stalowej wojny ze Stanami Zjednoczonymi. Warto przypomnieć, że w marcu Amerykanie nałożyli cła (jako ochronę przed nadmiernym importem) na wyroby stalowe pochodzące m.in. z UE (Polska z tego postępowania została wyłączona). Wspólnota zwróciła się do Światowej Organizacji Handlu (WTO) z wnioskiem o ustalenie, czy działania USA są zgodne z prawem. Do sporu przed WTO dołączyły też Chiny, Japonia, Korea, Norwegia, Szwajcaria i Nowa Zelandia oraz jako strona trzecia Brazylia, Kanada, Tajwan, Tajlandia i Kuba.

Mimo sporu Unia prowadzi z USA negocjacje dotyczące wycofania przez nie środków ochronnych. I co ciekawe, USA stopniowo wycofują się, znosząc cła na część stalowych produktów.