W wojnie o Pepees punkt zdobył Midston. Sąd ocenił, że niewpuszczenie go na walne było bezprawne.
W maju cypryjska firma Midston Development, kojarzona ze znanym biznesmenem Józefem Hubertem Gierowskim, nie została wpuszczona na walne zgromadzenie Pepeesu. Ma 28,15 proc. akcji spółki i jest największym ujawnionym akcjonariuszem, więc jej wpływ na głosowanie mógł być decydujący. Midston uważa, że odmowa dopuszczenia go do głosowania była bezprawna. Zarząd Pepeesu przekonuje z kolei, że jego odmowa była uzasadniona. Wczoraj pierwszy triumf ogłosił Midston.
— Warszawski sąd wydał opinię, że Midston nie został dopuszczony do udziału w walnym Pepeesu bezpodstawnie. To ważne, ponieważ to pierwszy sąd, który merytorycznie przyjrzał się tej sprawie. To dobra wróżba — mówi Wojciech Kozłowski, partner w kancelarii Salans, która reprezentuje interesy Midston.
Wydając tę opinię, warszawski sąd jednocześnie odrzucił wniosek Midston o ustanowienie zabezpieczenia jego roszczeń, czyli zablokowania nowej emisji akcji Pepeesu. Midstonowi na tym zależy, ponieważ nowa emisja, uchwalona przez walne, na które nie został wpuszczony, rozwodni jego udział w kapitale.