Rzeźby Mitoraja zostały wystawione na sprzedaż na stoisku brytyjskiej galerii Contini Art UK. - Jesteśmy pod wrażeniem tego, co udało się osiągnąć w trakcie pierwszej edycji targów. Igor Mitoraj byłby z tego dumny - mówi Diego Giolitti z Contini Art UK.
W trakcie targów prace artystów z powodzeniem sprzedawali również inni wystawcy. Galeria 101 projekt sprzedała między innymi wycenioną na 19 000 złotych rzeźbę Krzysztofa Ostrzeszewicza „Judyta”. - Cieszymy się, że przyjechało wielu wystawców z zagranicy – to umożliwiło nam nawiązanie ciekawych kontaktów. Wydarzenie miało świetną frekwencję, a powierzchnia wystawiennicza była bardzo dobrze przygotowana – mówi Barbara Elżanowska - Rutherford, właścicielka galerii.
Za 20 000 złotych wystawca Art info sprzedał pracę po raz pierwszy wystawianego w Polsce Roberta Schaberla „Dance with copper”. Artinfo prezentowało również prace z nurtu street art, sprzedano między innymi pracę „L-2”, którą kupił kolekcjoner z Dublina. Autorzy pracy - Monstfur podkreślali, że "targi IAFwarsaw stworzyły nową jakość na polskim rynku" i cieszą się z liczby nawiązanych kontaktów artystycznych i biznesowych.
- Najbardziej cieszy nas fakt, że w ciągu czterech dni targów udało nam się zainteresować sztuką XX i XXI wieku ponad 4 tysiące osób, które nas odwiedziły. Wśród zwiedzających nie zabrakło także kolekcjonerów, którzy zdecydowali się na zakup prezentowanych dzieł. Jest to dla nas sygnał, że międzynarodowe targi sztuki w Polsce są potrzebne i warte tego, aby je rozwijać – podsumowuje Beata Roszkowska, pomysłodawczyni i dyrektor IAFwarsaw 2016.
- Ideą tworzonych przez nas targów była interdyscyplinarność i okazało się, że właśnie łączenie sztuk wizualnych, w tym fotografii i rzeźby z designem było dobrym posunięciem – podsumowuje Małgorzata Miśkowiec, kurator wystawy. – Jesteśmy ogromnie zadowoleni, że udało się to osiągnąć przy zachowaniu spójnej linii artystycznej. Wiemy zarówno od wystawców, jak i odwiedzających nas gości, że dobrze czuli się w przestrzeni, którą stworzyliśmy i docenili przyjazną atmosferę tego miejsca – dodaje Małgorzata Miśkowiec.


