Dla klientów zrealizowali 19 ofert pierwotnych i wtórnych. W końcu nadszedł czas na własną. Pod koniec maja grupa Ipopema, w skład której wchodzą dom maklerski, TFI i spółka konsultingowa, zadebiutowała na GPW. Debiut poprzedziła oferta prywatna skierowana do instytucji, w której dotychczasowi akcjonariusze sprzedali 18,38 proc. akcji (17 proc. Manchester Securities, spółka z grupy Elliot). Spółka zapowiedziała, że w przyszłości nie będzie prosiła inwestorów o pieniądze.
— Nie mamy planów, które wymagałyby podwyższenia kapitału. Nie przewidujemy
wchodzenia w nowe obszary działalności. Koncentrujemy się na obsłudze klientów
instytucjonalnych, nie będziemy wchodzić w obszar działalności detalicznej.
Wejście na giełdę miało pomóc utrzymać i pozyskać nowych specjalistów, zwiększyć
rozpoznawalność marki i umożliwić częściowe wyjście z inwestycji inwestorowi
finansowemu. Zysk będziemy wypłacali inwestorom — mówi Jacek Lewandowski, prezes
Ipopema Securities.
Prezes unikał spekulacji o cenie akcji i porównań z
notowanym domem maklerskim IDM SA.
— Mamy inny, lepszy model biznesowy, ale nie widzę powodu, dla którego
Ipopema miałaby być wyceniana niżej niż IDMSA — dodaje Jacek Lewandowski.
Nie oznacza to, że Ipopema nie będzie się rozwijać. Dom maklerski wychodzi
za granicę.
— 60 proc. naszego obrotu generują instytucje zagraniczne. Szukają partnera,
który umożliwi im inwestowanie na rynkach w regionie i stąd nasza decyzja.
Jesteśmy już członkiem giełdy w Bukareszcie, a do końca 2009 r. chcemy zacząć
działać na giełdzie w Pradze. Nasz dział analiz będzie badał tamtejsze spółki —
mówi Stanisław Waczkowski, wiceprezes Ipopema Securities.
Ipopema weszła na
giełdę, choć w 2008 r. nie była u szczytu formy. W 2006 r. miała 10,4 mln
przychodów, a w 2007 r. już 80,9 mln zł. Według szacunków, ub.r. zakończyła
spadkiem do 49,2 mln zł. Ucierpiały wszystkie nogi biznesu maklerskiego.
Tymczasem w ofercie prywatnej spółka sprzedała wszystkie oferowane akcje. Do inwestorów trafiło 5,25 mln akcji (18,38 proc. kapitału i głosów na walnym) należących do Manchester Securities Corporation i pracowników. Cena wynosiła 5 zł.
We wtorek w debiucie na GPW akcje spółki zyskały 36 proc. (6,8 proc.).