Agencja ratingowa Moody’s obniżyła ocenę wiarygodności kredytowej Stanów Zjednoczonych z najwyższego poziomu Aaa do Aa1, kończąc tym samym ponad stuletni okres najwyższego zaufania do amerykańskiego długu. Moody’s uzasadniła swoją decyzję obawami o dynamicznie rosnący dług publiczny, który osiągnął już 36 bln USD, oraz trwałym brakiem reform fiskalnych.
Była to ostatnia z trzech głównych agencji ratingowych (obok Fitch i S&P), która do tej pory utrzymywała najwyższą ocenę wiarygodności dla USA. Moody’s ostrzegała już w 2023 roku, zmieniając perspektywę ratingu na negatywną — wówczas głównymi powodami były pogłębiające się deficyty i rosnące koszty obsługi zadłużenia.
Agencja wskazała na brak porozumienia pomiędzy Kongresem a kolejnymi administracjami prezydenckimi w kwestii reform mających na celu ograniczenie deficytu oraz kontrolę wydatków. Jednocześnie Moody’s zmieniła perspektywę ratingu z „negatywnej” na „stabilną”, sugerując, że nie przewiduje kolejnej obniżki w najbliższym czasie — o ile nie nastąpi pogorszenie sytuacji fiskalnej.
Ostra reakcja Białego Domu
Decyzja Moody’s spotkała się z ostrą krytyką ze strony administracji prezydenta Donalda Trumpa. Stephen Moore, były doradca ekonomiczny Trumpa, określił ją jako „oburzającą” i retorycznie zapytał: „Jeśli nie amerykańskie obligacje, to co jeszcze zasługuje na rating AAA?”.
Pesymistyczne prognozy
Eksperci Moody’s prognozują, że jeśli obecny trend się utrzyma, zadłużenie federalne wzrośnie z 98 proc. PKB w 2024 roku do około 134 proc. PKB w 2035 roku. To poziom, który — według analityków — może istotnie zagrozić długoterminowej stabilności finansowej państwa. Decyzja Moody’s może mieć daleko idące skutki nie tylko dla samego USA, ale i dla globalnych rynków finansowych. Amerykańskie obligacje skarbowe są bowiem traktowane jako najbezpieczniejszy instrument inwestycyjny na świecie — a każde zachwianie ich wiarygodnością może wywołać efekt domina i zwiększyć zmienność na rynkach kapitałowych.