Inwestor musi poinformować KNF o przekroczeniu określonego progu głosów na walnym spółki giełdowej.
Na parkiecie od miesięcy trwa hossa. Na giełdę wybierają się nowe spółki. Jednak z kupnem akcji wiążą się również obowiązki. Inwestorzy, którzy osiągnęli określoną liczbę głosów w spółce publicznej, muszą zawiadomić o tym Komisję Nadzoru Finansowego (KNF) oraz samą spółkę. Mają na to jedynie cztery dni.
— U nas nie zdarzyło się, aby inwestorzy nie poinformowali o przekroczeniu progu posiadanych głosów — mówi Katarzyna Górecka z NFI Empik Media & Fashion.
Ale inwestorzy o tym obowiązku zapominają. Warto wspomnieć, że KNF jakiś czas temu zarzuciła znanemu inwestorowi Romanowi Karkosikowi niepoinformowanie o przekroczeniu poziomu głosów w jednej ze spółek. Sprawa jest nadal w toku.
Obowiązek informacyjny
Kiedy powstaje obowiązek powiadomienia KNF? Według ustawy o ofercie publicznej i warunkach wprowadzania instrumentów finansowych do zorganizowanego systemu obrotu oraz o spółkach publicznych, spoczywa on na każdym, kto osiągnął lub przekroczył kolejno 5, 10, 20, 25, 33, 50, 75 proc. ogólnej liczby głosów w spółce publicznej.
— Obowiązek ten powstaje też wtedy, gdy ktoś, kto w spółce ma udział wynoszący ponad 10 proc. liczby głosów, zwiększy go co najmniej o 2 proc. głosów w przypadku spółki, której akcje są dopuszczone do obrotu na rynku oficjalnych notowań giełdowych albo o 5 proc. w spółce, której akcje są dopuszczone do obrotu na innym rynku regulowanym — tłumaczy Radosław L. Kwaśnicki, radca prawny z kancelarii Gleiss Lutz.
Brak głosów
Nieterminowe spełnienie tego obowiązku prowadzi do utraty prawa głosu.
— Prawo głosu z akcji wykonane wbrew temu zakazowi nie jest uwzględniane przy obliczaniu wyniku głosowania nad uchwałą walnego zgromadzenia. Powyższa sankcja ma także zastosowanie w przypadku spóźnienia się z wykonaniem obowiązku informacyjnego — przypomina Radosław L. Kwaśnicki.
Ponadto na każdego, kto nie dokona terminowo zawiadomień, KNF może nałożyć karę nawet do miliona złotych.