Możliwy jest nagły wzrost cen krajowej kukurydzy

Maciej Zbiejcik
opublikowano: 2000-11-24 00:00

Możliwy jest nagły wzrost cen krajowej kukurydzy

Na rynku poza handlem żytem obrót pozostałymi zbożami jest ustabilizowany. Jak jednak przewidują specjaliści, już niedługo spokój ten może zostać zakłócony nagłym wzrostem cen kukurydzy. Na razie uwagę fachowców przyciąga tylko żyto.

OD DŁUŻSZEGO czasu na zbożowym rynku koniunktura jest bez zmian. Panuje umiarkowany popyt i w pełni zaspokajająca potrzeby kupujących podaż.

— Wyjątkiem jest żyto, którego podaż wskutek niekorzystnych warunków meteorologicznych jest niższa. Ponieważ popyt nie uległ zmniejszeniu, więc niedobór ziarna już we wrześniu wywierał wpływ na wzrost cen tego zboża. W październiku relacja cen krajowych do cen zagranicznych poprawiła się na tyle, że opłacalny stał się import z Niemiec i Danii — zauważa Piotr Beśka, analityk gdańskiego Eternus Brokers.

TYMCZASEM skup zbóż — podstawowe źródło zaopatrywania się zakładów przetwórczych w surowiec — wyraźnie ulega ograniczeniu. Widoczne jest to już od początku listopada.

— Z jednej strony przetwórcy nie zwiększają skupu z racji wysokich cen surowca i posiadanych zapasów. Stany magazynowe PZZ-ów są obecnie o 40 proc. wyższe niż przed rokiem. Natomiast z drugiej strony rolnicy, którzy jeszcze mają zboże nie kwapią się z jego sprzedażą, gdyż ceny skupu są niższe od cen uzyskiwanych w poprzednich miesiącach — wyjaśnia Piotr Beśka.

SPECJALIŚCI zajmujący się obrotem zbóż oczekują, że już wkrótce powinniśmy być świadkami ciekawych wydarzeń na rynku kukurydzy. Mimo stosunkowo wysokich zbiorów tego ziarna zanosi się na wzrost cen.

— Prognozy te oparte są na mocnych podstawach. W tym sezonie nie ma co liczyć na tradycyjny import kukurydzy z kierunku południowego. Tegoroczna susza spowodowała znaczne straty w plantacjach tego ziarna. Węgrzy już od 10 listopada wprowadzili zakaz eksportu kukurydzy. Z kolei Rumunia zwróciła się do rządu Stanów Zjednoczonych o dostawy tego zboża w ramach programu pomocy. W Słowacji wielce prawdopodobne jest wprowadzenie licencji eksportowych. Zatem pozostaje przywóz kukurydzy z USA i Argentyny, ale decyzja o imporcie z tych krajów będzie zależna od wielu czynników — podkreśla Piotr Beśka.