Globalna gospodarka przyspieszyła pod koniec ubiegłego roku, a to powinno dalej wspierać koniunkturę na rynkach aktywów ryzykownych, twierdzi Keith Wade, główny ekonomista Schroders. Brytyjskie towarzystwo z 397 mld GBP aktywów wciąż zaleca klientom przeważanie akcji z rynków europejskich i japońskiego oraz unikanie bezpiecznych obligacji skarbowych z gospodarek dojrzałych. Na tym optymistycznym obrazie pojawiły się jednak rysy.

— Globalny wzrost jest blisko szczytu. Są dwa sygnały: za sprawą wyższej inflacji zaczęła spowalniać dynamika wydatków konsumentów w USA i Wielkiej Brytanii, a cykl wzrostu zapasów może dobiegać końca — zauważa Keith Wade.
Choć odwrócenie cyklu koniunkturalnego oznaczałobykoniec hossy na rynkach akcji i surowców, to w perspektywie końca tego roku scenariuszem bazowym wciąż pozostaje jej kontynuacja. Chińskie władze zapewne nie pozwolą na spowolnienie przed odbywającym się jesienią kongresem partii komunistycznej, a ożywienie w USA ma jeszcze pewien potencjał. Tymczasem groźba wzrostu protekcjonizmu to na razie tylko argument przetargowy w negocjacjach Waszyngtonu z partnerami handlowymi USA.
— Po 5-letniej bessie na rynkach surowcowych najbliższe kilkanaście miesięcy powinno stać pod znakiem przewagi zwyżek zarówno w notowaniach towarów, jak i spółek je produkujących. Po korekcie o inflację co najmniej dwie trzecie surowców jest tańsze niż średnio w ostatnich 30 latach — zauważa Matthew Michael, specjalista Schroders ds. funduszy rynków surowcowych. Jego zdaniem, duże szanse na umocnienie mają płody rolne: pszenica, bawełna i olej palmowy, a jeśli w USA wejdą w życie programy stymulacji gospodarki — także metale przemysłowe: nikiel i cyna. Za sprawą ryzyka politycznego dobrze powinno zachowywać się złoto. Ceny ropy ze względu na deficyt czarnego złota powinny w ciągu 12 miesięcy sięgnąć 65-70 USD za baryłkę. Zakładając spełnienie się długoterminowych prognoz Schroders dla cen obu surowców, producenci ropy mają nawet 100-procentowy potencjał zwyżek, a spółki wydobywające złoto powinny umocnić się o 50 proc.
— Bessa na rynkach towarów zmusiła ich do oszczędności, osłabienie walut krajów rozwijających dodatkowo obniżyło koszty wydobycia, a notowania akcji spółek dopiero mają przed sobą odrobienie strat z wcześniejszej przeceny — wylicza Matthew Michael. W długim terminie jednym z najbardziej niedowartościowanych surowców jest, według niego, gaz ziemny.
— Gaz zastępuje węgiel jako główne paliwo grzewcze, to tendencja widoczna na całym świecie. Ze względu na wysokie koszty przechowywania, zamiast w sam gaz, inwestujemy w jego producentów — przyznaje Matthew Michael.