W połowie października przedstawiciele Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad (GDDKiA) prężyli muskuły zapewniając, że jeszcze latem zaczęli przygotowania do zimy. Dziś znów ma padać. Kto wygrywa — zima czy drogowcy?
— Od poniedziałku wydaliśmy 20 mln zł — mówi Andrzej Maciejewski, zastępca szefa GDDKiA.
W sumie na zimowe utrzymanie dyrekcja ma 361 mln zł — w tym roku 105 mln zł, a w przyszłym 256 mln zł.
— Zmieniliśmy też plan i 120 mln zł przesunęliśmy z wydatków majątkowych na bieżące (m.in. zapłacenie za zapasy soli). Nie chcemy bowiem na początku 2011 r. mieć żadnych zaległości w płatnościach za materiały konieczne do zimowego utrzymania dróg — dodaje Andrzej Maciejewski.
Tylko skoro dyrekcja nie szczędzi kasy na walkę z zimową aurą, to czemu od poniedziałku w mediach wciąż widać rozwścieczonych kierowców? Wielu z nich ma problemy na drogach lokalnych, ale mimo dużego budżetu, kiedy pada, to i na drogach krajowych na czarną nawierzchnię nie ma co liczyć.
— Nasz sprzęt wyjechał do pracy już w niedzielę, ale w poniedziałek śnieg ciągle padał, a zgodnie ze standardami utrzymania dróg krajowych czarna nawierzchnia musi być czarna w 4-6 godzin od zaprzestania opadów — tłumaczy Andrzej Maciejewski.
Wczoraj na publikowanych na stronie internetowej GDDKiA zdjęciach z fotoradarów wszystkie nawierzchnie dróg krajowych były czarne. Na mapie z warunkami pogodowymi dyrekcja pokazywała natomiast kilka odcinków we wschodniej i centralnej Polsce, na których występowały utrudnienia w ruchu, ale większość tras oceniała jako bezproblemowe.
Przewoźnicy międzynarodowi podkreślają, że na tle innych państw europejskich nasi drogowcy nie wypadają tak źle.
— W Polsce nie jest najgorzej. W Niemczech kierowcy nie mogą wyjechać nawet na łańcuchach — mówi Stanisław Gębski, prezes UnionTransu.
— We Francji i Wielkiej Brytanii moi kierowcy stoją, choć to pewnie słabe pocieszenie dla polskich przewoźników — komentuje Tadeusz Gruba, prezes VOS Logistics.
GDDKiA zapewnia, że nawet jeśli będzie padać do końca grudnia, da sobie radę. Do zimowej akcji przygotowała 1000 pojazdów, niemal 400 tys. ton soli i 6 tys. ton chlorku wapnia.
Na odśnieżanie poszło już 20 mln zł
Przez trzy dni drogowa dyrekcja wydała ponad 5 proc. kwoty, którą ma na cały sezon.