Na podpis elektroniczny trzeba zaczekać
TROCHĘ CIERPLIWOŚCI. Wojciech Katner, wiceminister gospodarki, szef zespołu pracującego nad projektem ustawy o podpisie elektronicznym, deklaruje, że widzi szansę wejścia w życie tej ustawy już w połowie 2001 r. fot. MP
Aby w pełni wykorzystać możliwości e-handlu, konieczne jest prawne uregulowanie kwestii podpisu elektronicznego. Resort gospodarki optymistycznie zakłada, że stosowna ustawa może zacząć obowiązywać już od połowy 2001 r.
W związku z dynamicznie rozwijającymi się transakcjami handlowymi i usługami finansowymi za pośrednictwem Internetu, pojawiła się konieczność prawnego uregulowania m.in. podpisu elektronicznego.
Nierzadko brak możliwości posługiwania się podpisem cyfrowym utrudnia prowadzenie biznesu.
Niedawno premier powołał międzyresortowy zespół do spraw handlu elektronicznego, pod kierownictwem Wojciecha Katnera, wiceministra gospodarki.
— 11 lipca 2000 r. rząd przyjął założenia do projektu ustawy oraz rozwiązania techniczne i organizacyjne. Liczymy, że niedługo projekt trafi do Sejmu — mówi prof. Ryszard Markiewicz z Uniwersytetu Jagiellońskiego, członek rządowego zespołu.
W niedawnym wywiadzie dla „PB” Wojciech Katner zadeklarował, że ustawa dotycząca podpisu elektronicznego może być uchwalona przez Sejm jeszcze w 2000 r., ale wejdzie w życie nie wcześniej niż w połowie 2001 r.
W grudniu 1999 r. Komisja Europejska wydała dyrektywę dla krajów członkowskich, odnośnie do certyfikacji i podpisu elektronicznego.
— Uważam, że nasza ustawa powinna inkorporować rozwiązania ujęte w tej dyrektywie — mówi Ryszard Markiewicz.
Prezydent Bill Clinton za pomocą karty kodującej jednym kliknięciem podpisał już pierwszą ustawę. Czechy uchwaliły swoją ustawę w czerwcu, a Węgrzy intensywnie nad nią pracują. Państwa UE mają czas do końca 2001 r.
Jarosław Królak