Na rynku zegarków nastąpiła duża segmentacja

Sławomir Czajkowski
opublikowano: 2001-02-12 00:00

Sławomir Czajkowski: Na rynku zegarków nastąpiła duża segmentacja

W ostatnich latach na rynku zegarków, szczególnie tych droższych, obserwujemy spore zmiany. Właściciele firm zaczynają coraz uważniej planować swoje inwestycje. Kolejna wprowadzana na rynek marka to wydatek, który przecież szybko się nie zwróci. Dlatego oferta sklepów proponujących uznane w świecie produkty jest dokładnie przemyślana. Coraz częściej najlepsze salony proponują klientom marki najbardziej prestiżowe, takie jak IWC Schaffhausen, drogie kolekcje z serii limitowanych czy też z indywidualnymi numerami.

Import zegarków ze Szwajcarii w okresie od stycznia do października ubiegłego roku utrzymał się na poziomie zbliżonym do tego z roku 1999. Świadczy to o pewnej stagnacji w tej branży. Zdecydowało o tym kilka czynników, z których najważniejszy to oczywiście sytuacja ekonomiczna w kraju, a dokładniej rzecz biorąc, taki trochę abstrakcyjny czynnik, jak optymizm konsumentów, który w zeszłym roku zdecydowanie spadał.

W ramach tej statystyki są wygrani i przegrani. Jest grupa sklepów, które poprzez profesjonalne działania odnotowały wzrost sprzedaży — po prostu odkryły dla siebie pewne nisze rynkowe i z powodzeniem je zajęły. Jest także inna grupa, która utrzymała poziom roku 1999 i to już można uznać za sukces. Przegrani są głównie tam, gdzie pojawiła się lokalna konkurencja, która prezentowała wyższy poziom sprzedaży i miała lepszy pomysł na obsługę klienta. W naszej branży jest to jeden z najważniejszych czynników warunkujących powodzenie.

Mimo pewnej stagnacji na rynku, powoli zaczyna się pojawiać miejsce dla zegarków z najdroższego segmentu cenowego. Pamiętam opinię Szwajcarów, którzy jeszcze kilka lat temu twierdzili, że w Polsce oferta wszystkich sklepów z zegarkami jest właściwie taka sama. Dzisiaj już się to zmieniło — nastąpiła segmentacja. Umocniły się te najlepsze, oferujące najbardziej luksusowe marki. O wysokim poziomie takiego sklepu świadczy wykorzystanie innych, odbiegających od standardu elementów obsługi: rozmowa z klientem, wykształcony personel. Wśród klientów z tej grupy decyzja o zakupie nie zapada ad hoc. Chcą się oni dowiedzieć czegoś więcej o kupowanych produktach. Zazwyczaj, zresztą, już coś na ten temat wiedzą. W takim sklepie istnieje możliwość wymiany informacji oraz tworzenia trwalszych relacji z klientami. Jest to działanie długofalowe. W ten sposób powstaje grono sympatyków, którzy zapewne wrócą do wybranego salonu.

Zmieniła się także struktura sprzedaży — obecnie największe obroty uzyskuje się ze sprzedaży zegarków z segmentu cenowego 500-1000 PLN (np. marka Roamer). Marek w cenie powyżej 10 000 PLN (Chopard, IWC Schaffhausen, kolekcja zegarków mechanicznych firmy Maurice Lacroix) sprzedaje się jeszcze mało w stosunku do ustabilizowanych rynków europejskich. Do średniej w UE ciągle nam jeszcze daleko, ale w kolejnych latach ten segment powinien się rozbudowywać. Trzeba przy tym pamiętać, że do tej pory sprzedaż w tym segmencie cenowym była minimalna.

Rynek zegarków w Polsce będzie się nadal rozwijał — przecież są one produktami codziennego użytku. Największy skok powinien się jednak dokonać w segmencie zegarków z wysokiego i najwyższego przedziału cenowego. Będzie się zwiększać liczba eleganckich i profesjonalnie obsługiwanych sklepów. Branża dóbr luksusowych, do której zegarki szwajcarskie niewątpliwie należą, jest bardzo wrażliwa na ogólną sytuację gospodarczą kraju. Jeśli Polska utrzyma wysoki wzrost PKB, nie tylko w naszej branży, wszystko będzie chodzić jak w szwajcarskim zegarku.

Sławomir Czajkowski

jest współwłaścicielem firmy Ray Center Trading