Na początku tygodnia arabika – odmiana preferowana przez sieci takie jak Starbucks – zbliżyła się do rekordowych pułapów. Powodem były sygnały o utrzymującej się suszy w największym kraju produkującym kawę, Brazylii, oraz obawy związane z cłami nakładanymi przez USA na dostawy z Ameryki Południowej. Rajd cenowy groził dalszym wzrostem kosztów zarówno dla palarni, jak i konsumentów, a kontrakty terminowe znalazły się w strefie wykupienia.
Zmienność rynku kawy najwyższa od czterech lat
Sytuacja gwałtownie się jednak odwróciła, gdy algorytmy zaczęły realizować zyski, a giełda podniosła koszty utrzymywania pozycji. W środę arabika zanurkowała aż o 9,1 proc. – był to największy jednodniowy spadek od 2008 roku.
W efekcie wskaźnik 60-dniowej zmienności osiągnął najwyższy poziom od października 2021 r. W czwartek ceny odbiły jeszcze o 1,5 proc. do 3,81 USD za funt, by później oddać część wzrostów. Jak wskazuje Gnanasekar Thiagarajan z Commtrendz Research, presję na rynek wywarła realizacja zysków w oczekiwaniu na zapowiadane deszcze w kluczowych regionach uprawnych Brazylii. Zdaniem analityka po wcześniejszym podejściu pod rekord technicznie możliwa jest korekta w okolice 3,45–3,25 USD.
Pogoda w Brazylii kluczowym czynnikiem dla notowań kawy
Mimo to pojawiają się sygnały ponownego zainteresowania ze strony kupujących, a ograniczone zapasy i niepewność wokół handlu wciąż wspierają rynek. – Suche warunki przed kluczową fazą kwitnienia w Brazylii sprawiają, że fundamenty pozostają mocne – ocenił Gnanasekar Thiagarajan.
Zdaniem Harry’ego Howarda, brokera surowców w Sucden Financial, notowania kawy mogą wciąż mocno się wahać, przy wsparciu technicznym w okolicach 3,50 USD i oporze blisko 4 USD za funt.
Inwestorzy uważnie śledzą prognozy pogody dla Brazylii. Meteorolodzy z firmy Somar spodziewają się w czwartek i piątek przelotnych opadów w stanach Minas Gerais, Espirito Santo i Bahia, choć w części regionów uprawnych sucha aura może utrzymać się przez weekend.