Według informatorów agencji, amerykański gigant detalu zwrócił się m.in. do dostawców artykułów kuchennych i odzieży z Chin o obniżkę cen nawet o 10 proc. Tyle wynosiła stawka dodatkowego cła wprowadzonego w lutym przez Trumpa. Potem, po jej podwojeniu na początku marca Walmart miał ponownie zwrócić się do chińskich dostawców o redukcję cen.
Według źródeł Bloomberga, tylko niewielu chińskich dostawców ugięło się pod presją, bo ich marże były już wcześniej bardzo niskie. Dla niektórych obniżka cen tylko o 2 proc. oznaczałaby już straty, twierdzą informatorzy Bloomberga. Inni, którzy sami kupują towar sprzedawany potem Walmart, twierdzą, że obniżka cen większa niż 3 proc. zmusiłaby ich do poszukiwania dostawców poza Chinami, np. w Wietnamie.
Bloomberg podkreśla, że działania Walmart pokazują jak geopolityka będzie powodować zmiany w globalnych łańcuchach dostaw, a także rosnącą presję na konsumentów w USA, których znaczący odsetek już boryka się z problemem wysokich kosztów życia.