Australijski gigant paliwowy realizuje obecnie warty 12 mld USD projekt LNG Scarborough. Od dłuższego już czasu twierdzi, że potrzebne są dodatkowe ogromne inwestycje w wydobycie gazu by zaspokoić przyszłe zapotrzebowanie.
Prognozy Woodside są jednymi z najbardziej optymistycznych w branży, ponieważ firmy energetyczne i ekolodzy debatują nad rolą gazu w transformacji świata na czystsze paliwa. Takiego optymistycznego spojrzenia w przyszłość nie reprezentuje m.in. Shell, główny dostawca LNG. Na początku lutego obniżył swoją prognozę zużycia o ponad 50 proc. do roku 2040. Oczekuje on, że popyt w 2040 r. osiągnie 625–685 mln ton rocznie, w porównaniu z poprzednimi szacunkami, które wskazywały, że szczytowe zużycie przekroczy 700 mln ton.
Światowy handel paliwami osiągnął w 2023 roku 404 mln ton, w porównaniu z 397 mln ton rok wcześniej.
Katar, który konkuruje z USA i Australią w roli największego spedytora LNG, również optymistycznie podchodzi do popytu i ogłosił w minioną niedzielę plany dotyczące 13 proc. wzrostu rocznej zdolności produkcyjnej w uzupełnieniu wcześniej ogłoszonej ekspansji.