PB: Jak system edukacyjny może skutecznie przygotować uczniów do przyszłych wyzwań?
Zbigniew Stępień: To zależy od wielu czynników. Kluczowe jest przygotowanie młodych ludzi do przyszłego zawodu i życia w szybko zmieniającej się rzeczywistości. Ważne jest, aby umieli krytycznie myśleć, nie dali się łatwo manipulować, odnaleźli się na rynku pracy i wyznawali solidne wartości. Kompetencje, które zdobywają w szkole, są ważne, ale równie istotne jest przygotowanie ich do nieprzewidywalnego świata.
W tym procesie ważna jest rola nauczycieli. Ci zaś nie zawsze są najbardziej zmotywowani, co jest powiązane z prestiżem ich zawodu, który pozostaje na niskim poziomie. Jak to zmienić?
Podniesienie prestiżu zawodu nauczyciela może nastąpić przez lepsze wynagrodzenie, większe wsparcie i szacunek dla profesji. Ważne jest również zapewnienie pedagogom możliwości ciągłego doskonalenia zawodowego i rozwoju. Kiedy społeczeństwo zacznie postrzegać nauczycieli jako ważnych ekspertów w kształtowaniu przyszłości, ich status naturalnie wzrośnie. To uczyni ten fach atrakcyjnym dla potencjalnych kandydatów.
Czy można liczyć na odmłodzenie kadry nauczycielskiej?
W 2017 r. „US News and World Report" ogłosił, że najlepszym zawodem na świecie jest dentysta, głównie ze względu na dobre zarobki, work-life balance, stabilność zatrudnienia i niski poziom stresu. Niestety, nauczyciele nie mogą liczyć na podobne warunki. Dlatego konieczne jest przemyślenie kwestii wynagrodzeń oraz przyciągnięcie młodych ludzi do tego zawodu. Nauczyciele powinni być postrzegani jako eksperci, a odpowiednie wynagrodzenie oraz odmłodzenie kadry nauczycielskiej są absolutnie kluczowe.
Z jednej strony narzekamy na coraz gorszą edukację, a z drugiej polscy uczniowie mają wybitne wyniki w międzynarodowym rankingu PISA. Wyjaśniłby pan ten paradoks?
Rzeczywiście w tym rankingu zajmujemy wysokie, 12., miejsce na świecie. Wyjaśnienie tego faktu jest proste: polski system edukacji, mimo różnych opinii, stawia uczniom wysokie wymagania. Mamy rozbudowaną podstawę programową i dużo zaangażowanych nauczycieli, co przekłada się na wysokie wyniki. Jest też wiele inicjatyw nauczycielskich i szkoleń, a to świadczy o ich wysiłku w rozwój i skuteczne prowadzenie lekcji.
Problemem jest przeciążenie uczniów. Czy okrojenie podstawy programowej nie doprowadzi do obniżenia poziomu wiedzy i umiejętności przyszłych absolwentów?
Nie ma obaw, że zmniejszenie obciążenia uczniów spowoduje obniżenie ich poziomu wiedzy. Warto jednak pamiętać, gdzie obciążenie jest największe. Uczniowie są przeciążeni, pracując średnio 50 godzin tygodniowo. Redukcja podstawy programowej wydaje się dobrym krokiem, jednak pod warunkiem przeprowadzenia szerokich konsultacji społecznych dotyczących tego, które elementy powinny zostać wykreślone.
Już w 2016 r. japońskie uczelnie zaczęły wygaszać kierunki humanistyczne i społeczne, skupiając się na technologii. Czy Polska powinna podążać tą drogą?
Nie sądzę, aby to był dobry kierunek dla Polski. Edukacja humanistyczna i nauki społeczne nadal są istotne, nawet w obliczu rosnącej roli technologii. Szwedzi już rezygnują z podręczników cyfrowych na rzecz tradycyjnych. Doceniam postęp technologiczny, np. pokonanie człowieka w grze go przez komputer, ale chcę także, by edukacja humanistyczna przeżywała renesans. Szkoła powinna kłaść nacisk na człowieka. Rozwój technologiczny i ekonomia są ważne, ale mają drugorzędne znaczenie.
Czy ChatGPT i inne formy sztucznej inteligencji nie wyprą kiedyś nauczycieli ze szkół?
Nie ma zawodów, które sztuczna inteligencja nie mogłaby zastąpić w pewnej perspektywie. Mimo to rynek pracy w dalszym ciągu potrzebuje człowieka. Nie wydaje mi się, aby AI całkowicie zastąpiła człowieka w edukacji. Zmiany następują, ale nie aż tak szybko. Rozszerzając to na inne profesje, mam nadzieję, że rewolucja cyfrowa nie pozbawi ludzi pracy, lecz spowoduje potrzebę przekwalifikowania.
Czy w obliczu ciągłych zmian rynkowych i technologicznych warto jeszcze zadawać uczniom pytania o aspiracje zawodowe?
Jak najbardziej. Wiele osób decyduje o swojej przyszłości zawodowej dopiero w końcówce liceum. Z badania, które zrealizował Oxford, wynika, że ponad 60 proc. dzieci będzie pracować w zawodach, które jeszcze nie powstały. To pokazuje, jak trwale zmienia się rynek pracy i jak ważne jest, aby być otwartym na nowości i umieć się adaptować. Choć rzeczywistość może namieszać w planach i marzeniach uczniów, trzeba o nich rozmawiać.
Z jakimi najważniejszymi wyzwaniami mierzą się nauczyciele na co dzień?
Tych wyzwań jest wiele, na czele z adaptacją do nowych technologii, takich jak sztuczna inteligencja, która zmienia np. sposób wykonywania prac domowych. Coraz trudniej określić, czy autorem wypracowania jest uczeń czy program AI. Inny problem to krótka uwaga uczniów, a tym samym konieczność tworzenia atrakcyjnych i angażujących zajęć. Dzieci i młodzież często mają problem z koncentracją, co może być efektem ich zaangażowania w media społecznościowe i gry komputerowe. Bardzo ważne jest również zdrowie psychiczne młodego pokolenia, które ciągle się pogarsza.
Słuchając opinii niektórych pedagogów i publicystów, można nabrać przekonania, że młode pokolenie jest rozpieszczone, nieodpowiedzialne, egoistyczne, a przez to nawet stracone. Jak przedstawia się rzeczywistość?
Zdecydowanie warto mieć zaufanie do młodzieży i wierzyć, że przyszłość Polski jest w dobrych rękach. Jako nauczyciel od wielu lat obserwuję, jak młodzi ludzie, zwłaszcza przygotowujący się do matury, szybko dojrzewają i skupiają na realizacji swoich celów. To mnie przekonuje, że będą skutecznie radzić sobie w środowisku zawodowym, znajdować innowacyjne rozwiązania problemów oraz zakładać rentowne firmy. Ponadto jestem przekonany, że to pokolenie z powodzeniem będzie się adaptować i znajdować swoje miejsce na międzynarodowym rynku pracy.
Szukaj Pulsu Biznesu do słuchania w Spotify, Apple Podcasts, Podcast Addict lub w Twojej ulubionej aplikacji
w tym tygodniu „Co dalej z Polską”
goście: Bartłomiej Radziejewski – Nowa Konfederacja, Marcin Piątkowski – Akademia Leona Koźmińskiego, Zbigniew Stępień – Stępień SJO