Amerykańscy inwestorzy pozbywali się w czwartek akcji. Do półmetka sesji
przewaga podaży była dość skromna. Potem zaczęła rosnąć, a sprzyjało temu
rosnące zaniepokojenie trudnościami, na jakie napotkał w Senacie plan pomocy dla
największych producentów aut. Inwestorzy boją się, że ewentualne fiasko może
oznaczać bankructwo spółek „Wielkiej Trójki” – GM, Forda i Chryslera.
Oznaczałoby to kolejny milion bezrobotnych i jeszcze większą zapaść gospodarczą.
Dane z rynku pracy już są fatalne. W czwartek podano, że liczba osób
ubiegających się o zasiłek i już go pobierających jest największa od 26 lat.
Wzrost obaw inwestorów znów było widać na rynku obligacji skarbowych. Czwartkowa
aukcja dziesięciolatek zakończyła się rekordowo wysoką ceną papierów. Wśród
spółek zarobić można było głownie na branży naftowej. Akcje koncernów Exxon
Mobil i Chevron drożały dzięki nawet 12 proc. wzrostowi kursu ropy. Spowodowały
go osłabienie dolara, oczekiwanie na obniżkę wydobycia przez OPEC i prognoza
IEA, według której popyt na surowiec wzrośnie w 2009 roku.
MD
Niejasna przyszłość Wielkiej Trójki osłabia rynki akcji
Na zamknięciu Dow Jones spadał o 195 pkt., czyli 2,5 proc. S&P500, który odbił się znów od oporu w okolicy 900 pkt., stracił w czwartek 2,85 proc. Nasdaq poszedł najmocniej w dół. Spadł o 3,7 proc. i znalazł się tuż ponad granicą 1500 pkt.