Carsten Brzeski, ekonomista ING uważa, że nie było jednego czynnika, który przesądził o spadku produkcji.

- Niemiecki przemysł wydaje się cierpieć z powodu słabszej aktywności gospodarczej w Chinach, borykających się z problemami partnerów z eurolandu oraz generalnego odejścia od przemysłu do usług – powiedział.
Holger Sandte, analityk Nordea Banku wskazuje na strukturalne zmiany w globalnej gospodarce.
- To kolejny dowód, że sektor przemysłowy nie jest już siłą napędową wzrostu na świecie, gdzie coraz bardziej dominują usług – powiedział. - Niemiecka gospodarka być może powinna bardziej się do tego dostosować – dodał.