Niepewna giełdowa przyszłość spółek z Grupy Azoty

Bartłomiej MayerBartłomiej Mayer
opublikowano: 2022-01-26 20:00

Jak długo Puławy i Police będą jeszcze na GPW — zastanawiają się od dawna inwestorzy. W spółkach huczy o możliwym zdjęciu z giełdy. Nie ma takich planów — twierdzi zarząd.

Przeczytaj artykuł i dowiedz się:

  • skąd wzięły się spekulacje dotyczące wycofania Puław i Polic z GPW
  • dlaczego pracowników zakładów niepokoi ten scenariusz
  • co zdjęcie spółek z giełdy może oznaczać dla inwestorów

Tematem numer jeden w puławskich i polickich zakładach należących do Grupy Azoty jest alarmujący list otwarty, który kilka dni temu jedna z organizacji związkowych wysłała m.in. do samorządowców i parlamentarzystów. Napisała w nim, że opublikowana kilka tygodni wcześniej wersja strategii koncernu na lata 2021-30 nie zawiera bardzo istotnych informacji zapisanych w pełnej wersji dokumentu. Chodzi o zmiany, których celem jest pełniejsza konsolidacja grupy.

Giełdowe Azoty:
Giełdowe Azoty:
Grupa Azoty składa się z kilkudziesięciu spółek, z których trzy — tarnowska Grupa Azoty, Grupa Azoty Zakłady Azotowe Puławy oraz Grupa Azoty Zakłady Chemiczne Police — są notowane na warszawskiej giełdzie.
fot. ARC

— Dysponujemy pełną wersją. Jest tam literalnie napisane, że trzy z czterech największych firm wchodzących w skład Grupy Azoty, czyli zakłady w Puławach, w Policach oraz w Kędzierzynie-Koźlu, mają być zlikwidowane, a na bazie ich majątku utworzone spółki produktowe. Oczywiście wcześniej z giełdy mają być zdjęte akcje Puław i Polic — mówi Sławomir Wręga, przewodniczący Związku Zawodowego Pracowników Ruchu Ciągłego w Puławach.

Gorący temat

To właśnie ta organizacja napisała list otwarty. Po jego upublicznieniu inne związki z puławskich i polickich zakładów zażądały wyjaśnień od zarządów.

— To bardzo gorący temat, dlatego zwróciliśmy się do zarządu o wyjaśnienia. W związku z tym w trybie pilnym na wtorek, 1 lutego, zwołane zostało spotkanie Forum Partnerów Społecznych (w jego skład wchodzi część organizacji związkowych w Puławach) z zarządem zakładów — mówi Piotr Śliwa, przewodniczący Solidarności w puławskich zakładach.

Także w zakładach w Policach wszystkie organizacje związkowe zażądały wyjaśnień. Spotkanie w tej sprawie ma się odbyć w czwartek, 27 stycznia.

Związkowcy obawiają się, że ewentualne ściągnięcie spółek z giełdy może mieć negatywne skutki m.in. dla pracowników. Chodzi m.in. o to, że brak obowiązku kwartalnego raportowania o wynikach ograniczy dostęp do informacji o kondycji przedsiębiorstwa.

O tym, że w strategii jest wariant zdjęcia puławskich i polickich zakładów z giełdy, słyszało także kilka osób, z którymi rozmawialiśmy.

Monika Darnobyt, rzecznik prasowy Grupy Azoty, deklaruje: „Nie ma planów likwidacji Grupy Azoty Puławy, Grupy Azoty Police ani Grupy Azoty Kędzierzyn. Informacje te są jawną manipulacją”. Dodaje, że „strategia zawiera oczywiście rozdział o zarządzaniu całą Grupą Kapitałową, konkretnie część o zarządzaniu segmentowym”, a proces konsolidacji Grupy Azoty rozpoczął się już w 2013 r.

Zapewnia też, że nie ma planów zdjęcia z giełdy notowanych na niej spółek z Puław i z Polic.

– To dość oczywiste, że rozważany jest wariant wycofania Polic i Puław z GPW, ale to co innego niż konkretny plan. Gdyby taki plan istniał, to spółka musiałaby to zaraportować — mówi anonimowo były menedżer wysokiego stopnia Grupy Azoty.

Znikomy obrót

Scenariusz wycofania obu spółek córek z giełdy — niepokojący dla przedstawicieli pracowników — może być korzystny dla samej Grupy Azoty. Tak przynajmniej uważa Krystian Brymora, dyrektor wydziału analiz w DM BDM.

— Z punktu widzenia Grupy Azoty utrzymywanie zależnych Polic i Puław na giełdzie nie ma żadnego ekonomicznego sensu. Te akcje już dawno powinny być wykupione, a obie spółki zdjęte z GPW. Ich obecność na parkiecie w sytuacji, gdy w wolnym obrocie jest mniej niż 5 proc. akcji, także dla inwestorów nie ma większego sensu — mówi Krystian Brymora.

Dodaje, że w przypadku Puław pakiet, który nie należy do Grupy Azoty, to około 4 proc. akcji. W Policach Grupa Azoty ma około 63 proc., ale ponad 33,5 proc. należy do OFE PZU Złota Jesień, Agencji Rozwoju Przemysłu oraz skarbu państwa. Również tam w grę wchodziłoby wykupienie niespełna 4 proc. akcji.

— Wykupienie takich pakietów nie stanowiłoby żadnego problemu dla Grupy Azoty — uważa szef analityków w DM BDM.

Polimery Police będą jeszcze droższe

Budowa projektu Polimery Police może potrwać pół roku dłużej, niż przewidywano ostatnio, a jej koszt będzie o 72,5 mln EUR wyższy. Na taki aneks do umowy z firmą Hyundai Engineering, generalnym wykonawcą projektu, przystały właśnie zarząd i rada nadzorcza spółki Grupa Azoty Polyolefins, która jest za niego odpowiedzialna. Aneks będzie podpisany, gdy zgodę wyrażą akcjonariusze tej firmy.

Hyundai Engineering wystąpił z propozycją zawarcia kolejnego, trzeciego już aneksu do umowy głównie z powodu wpływu pandemii COVID-19 na realizację projektu.

Byłaby to kolejna zmiana warunków kontraktu. W październiku 2020 r. strony podpisały aneks do umowy, który podnosił wynagrodzenie dla wykonawcy o 33,2 mln EUR, a harmonogram realizacji projektu wydłużał o trzy miesiące.

Umowę na budowę fabryki Polimery Police podpisano z koreańskim koncernem w 2019 r. Budżet przedsięwzięcia wynosił początkowo 1,52 mld EUR (dziś 6,97 mld zł), a największa część — aż 992,8 mln EUR (4,55 mld zł) — miała być przeznaczona na wynagrodzenie dla generalnego wykonawcy.

Grupa Azoty poinformowała, że na koniec 2021 r. poziom zaawansowania projektu Polimery Police wynosił 80 proc.